To efekt nowej polityki przyjętej przez rząd, której celem jest zredukowanie wydatków budżetowych i uniezależnienie Arabii Saudyjskiej od przychodów z ropy naftowej po ostatnim spadku cen tego surowca na świecie.
Jak dowiedział się Bloomberg, saudyjscy politycy dążą do zrównania cen benzyny na rynku krajowym z międzynarodowymi i chcą tego dokonać jeszcze przed końcem listopada bieżącego roku. To oznacza, że cena benzyny 91-oktanowej w Arabii Saudyjskiej może urosnąć w ciągu dwóch najbliższych miesięcy nawet o 80 proc. W chwili obecnej litr benzyny w tym państwie kosztuje 0,75 rijali (0,71 zł). Jeśli rząd zrealizuje swój plan, cena poszybuje do ok. 1,35 rijali (1,29 zł) za litr.
Informacja ta nie została jeszcze podana publicznie. Władze mają wydać ostateczną decyzję w sprawie wzrostu cen paliw we wrześniu bądź październiku.
Mieszkańcy Arabii Saudyjskiej mogą spodziewać się w bliższej przyszłości kolejnych podwyżek w branży energetycznej. Rząd zapowiedział jednak, że wzrosty cen innych surowców zostaną przesunięte na początek 2018 r.
Arabia Saudyjska jest największym eksporterem ropy naftowej na świecie. W grudniu 2015 r. koncern Saudi Aramco zwiększył znacząco ceny sprzedawanych paliw i zapowiedział dalsze podwyżki. Plan ten utrudniła jednak bessa na światowym rynku ropy w 2016 r. Teraz Saudyjczycy powracają do realizacji polityki dalszych zwyżek cen tego surowca.