Stowarzyszenia litewskich firm transportowych przesłały wspólny list do premiera z ostrzeżeniem przed planowaną podwyżką akcyzy na olej napędowy. Przedsiębiorcy zwracają uwagę, że taka decyzja spowoduje, że litewski olej będzie dużo droższy od polskiego odpowiednika. A co za tym idzie tiry przejeżdżające tranzytem z Estonii, Łotwy i Litwy będą tankować w Polsce.
Teraz litewskie ceny paliw działają na korzyść miejscowego rynku. W ciągu ośmiu miesięcy 2017 r sprzedaż oleju napędowego na Litwie zwiększyła się o 8,2 proc. w ujęciu rocznym. Najwięcej tankują na litewskich stacjach tiry jadące tranzytem z Rosji, Estonii i Łotwy do krajów Zachodniej Europy. Do transportu tranzytowego trafia ponad 20 proc. sprzedawanego na Litwie oleju napędowego.
- Tylko od rosyjskiego transportu tranzytowego dostajemy niemałe zyski - ciężarówki tankują na litewsko-polskiej granicy, przed wjazdem do Polski, gdzie paliwo jest droższe. Po tym jak w Rosji podrożał olej, a litewski rząd podniósłby akcyzę, kierowcy będą tankować w Polsce. Litwa straci przez to miliony euro podatków - ostrzegają przewoźnicy w liście do premiera.
Przedsiębiorcy transportowi obliczyli, że duże firmy (100 i więcej tirów) stracą rocznie ok. 70 tys euro, a tyle kosztuje nowa ciężarówka.
Biznes przypomina o sytuacji z 2008 r, kiedy po podniesieniu akcyzy, sprzedaż paliw przy polskiej granicy spadła o połowę a obroty szarej strefy handlu paliwem wzrosła o 30 proc.