Pierwszy z magazynów o pojemności 0,5 MW realizowany w technologii litowo-jonowej powstanie kosztem 4–6 mln zł przy należącej do spółki elektrowni słonecznej na Górze Żar (jej moc to 0,6 MW). Inwestycja zostanie zrealizowana do końca przyszłego roku. Potem, przez rok lub dwa lata będą prowadzone testy urządzeń.

Z kolei drugi magazyn zostanie uruchomiony na przełomie 2017 i 2018 r. Jeszcze nie wytypowano dla niego konkretnej lokalizacji (pod uwagę branych jest kilka miejsc). Wiadomo jednak, że powstanie on przy jednej z farm wiatrowych PGE. Koncern ma w sumie 529 MW takich mocy.

Wstępnie zależna spółka PGE Energia Odnawialna zakłada, że magazyn przy farmie wiatrowej szacunkowej mocy ok. 1,5 MW będzie kosztował 12–15 mln zł.

– Magazyny, które powstaną w ciągu dwóch lat, to odpowiedź na wyzwania związane ze zmienną ilością energii dostarczanej do sieci z odnawialnych źródeł. Celem instalacji jest wyrównanie niestabilności pracy farm oraz zaspokajanie ich potrzeb – tłumaczy Maciej Szczepaniuk, rzecznik PGE.

Podobne projekty realizowane są już m.in. w Enerdze, Tauronie oraz RWE. Jednak ich komercyjne zastosowanie na razie nie jest wykonalne, i to nie tylko dlatego, że daleko do przełomu technologicznego w dziedzinie magazynowania energii. – Środowisko, w jakim działają spółki dystrybucyjne energii, jest rynkiem regulowanym, gdzie taryfy i inwestycje są ustalane i uzgadniane z regulatorem. Komercyjne wykorzystanie układów magazynów energii przez dystrybutorów będzie możliwe dopiero, gdy powstaną odpowiednie regulacje w tym zakresie – wyjaśnia Łukasz Sosnowski, specjalista ds. rozwoju sieci w RWE.