Norwegowie widzą u nas inwestycje za 3,6 mld zł

TergoPower planuje budowę pięciu instalacji o mocy do 50 MW każda. Koszt jednej to 170 mln euro.

Publikacja: 26.03.2017 19:12

Norwegowie widzą u nas inwestycje za 3,6 mld zł

Foto: Bloomberg

– Widzimy w Polsce potencjał na 15 elektrowni lub elektrociepłowni na słomę. Sami chcemy zbudować pięć. Najbardziej zaawansowane projekty mamy w Lublinie i Biłgoraju – mówi „Rzeczpospolitej” Oystein H. Kvarme, prezes TergoPower. Kolejnych lokalizacji nie ujawnia, bo trwają rozmowy o zakupie gruntów. Wskazuje tylko na Wielkopolskę i Kujawsko-Pomorskie.

Rolnicy zarobią

Te dwa województwa – oprócz Lubelszczyzny – mają największy potencjał, jeśli chodzi o dostęp do surowca. Norwegowie mówią o przynajmniej 10 mln ton rocznie niewykorzystanej słomy, która mogłaby iść na produkcję 6 TWh zielonej energii na rok (ok. 3,7 proc. produkcji kraju).

– Te szacunki dotyczące nadwyżki słomy są wiarygodne, jeśli uwzględnimy potrzeby jej dostarczania tylko na potrzeby produkcji rolnej – twierdzi dr inż. Katarzyna Bańkowska z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk. Jak dodaje, mogą się jednak one okazać zaniżone, jeśli wziąć pod uwagę dodatkową ilość słomy używaną do odbudowy warstwy próchniczej gleby, co ma zwiększyć rezerwuar wód nadwyrężony suszą. Zauważa jednocześnie, że w południowo-wschodniej Polsce gęstość zaludnienia jest na tyle duża, że opłacałoby się tam budować elektrociepłownie produkujące z większą sprawnością w procesie kogeneracji.

TergoPower na razie myśli tylko o produkcji prądu. Ale jeśli będą odbiorcy, jest też otwarty na wytwarzanie ciepła. Biomasę zamierza zaś pozyskiwać od rolników prowadzących działalność odległości do 120 km od siłowni. Szacuje, że da to dochód ok. 2 tys. gospodarstw rolnych.

Słoma musi być jednak uformowana w specjalną kostkę i wystarczająco sucha (wilgotność do 25 proc.) – inaczej dostawca zostanie odesłany z kwitkiem. W ramach barteru za transport rolnik będzie też mógł odebrać popiół powstający przy spalaniu słomy i wykorzystać go jako nawóz.

Jednym z takich dostawców kostki ma być Bioenergia Invest, kiedyś spółka Ursusa. Polscy podwykonawcy też zarobią – mają szansę wykonanie prac wartych 50 proc. nakładów. Ale dostawcą technologii jest duński BWSC.

Walka o biomasę

Lubelska inwestycja natrafiła jednak na rafy. Mimo że ma być realizowana na obrzeżach miasta, to jej wpływ na krajobraz stał się paliwem do protestów. Niechętne budowie są też władze Lublina. Prośba o decyzję środowiskową spotkała się z odmową. Sprawa trafiła do w sądu, wyrok zapadnie 4 kwietnia. Jeśli będzie po myśli TergoPower, to zacznie ubiegać się o pozwolenie na budowę. To jeden z dokumentów potrzebnych do udziału w aukcji na rządowe dopłaty do produkcji energii.

Przedstawiciele spółki niewiele mówią o opłacalności przedsięwzięcia. Kvarme pytany o ceny referencyjne w aukcji dla biomasy (415 zł/MWh lub 450 zł/MWh dla produkcji w kogeneracji) zauważa, że są one na granicy opłacalności. W rachunku ekonomicznym liczyć się też będzie cena słomy. A ta – jak spodziewa się szef TergoPower – może drożeć.

Zwłaszcza że słomę ze zrębami drewna chce też wykorzystywać PGE w planowanym bloku w Elektrociepłowni Wrotków (45 MW termicznych i 29 MW elektrycznych). Nową elektrociepłownię biomasową (40 MWt i 12 MWe) chce też stawiać lokalny Megatem. Obie inwestycje na razie wydają się dalekie od realizacji.

– PGE byłaby naturalnym partnerem w Lublinie – mówi szef TergoPower, które myśli o pozyskaniu inwestora. Ale zastrzega, że nie ma rozmów.

Jak wynika z naszych informacji, PGE dostała zaproszenie do projektu półtora roku temu. Przeprowadziła nawet due diligence, ale ostatecznie zdecydowała się na własny blok. Dziś i on jest oprotestowywany.

Dlatego przemysł liczy na projekt Norwegów. – Działający na terenie lubelskiej fabryki Megatem dyktuje cenę prądu. Dziś kupujemy go o 15 proc. drożej niż w trzech innych zakładach – wskazuje Karol Zarajczyk, prezes Ursusa. – Jakakolwiek konkurencja spowoduje spadek tej ceny przynajmniej do poziomu porównywalnego z tym w innych lokalizacjach. Jeśli będzie to energia zielona, korzystająca ze wsparcia, to może być nawet taniej – twierdzi Zarajczyk.

– Widzimy w Polsce potencjał na 15 elektrowni lub elektrociepłowni na słomę. Sami chcemy zbudować pięć. Najbardziej zaawansowane projekty mamy w Lublinie i Biłgoraju – mówi „Rzeczpospolitej” Oystein H. Kvarme, prezes TergoPower. Kolejnych lokalizacji nie ujawnia, bo trwają rozmowy o zakupie gruntów. Wskazuje tylko na Wielkopolskę i Kujawsko-Pomorskie.

Rolnicy zarobią

Pozostało 92% artykułu
Elektroenergetyka
Enea podaje wyniki i przypomina o zawieszeniu NABE
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Elektroenergetyka
Kolejny państwowy kontrakt-widmo. Tak się kończy kupowanie biomasy na pustyni
Elektroenergetyka
Straty Ukrainy po największym rosyjskim ataku na obiekty energetyczne
Elektroenergetyka
Enea po Orlenie. Kolejny kontrakt-widmo, tym razem na biomasę
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Elektroenergetyka
Rosjanie zniszczyli największą elektrownię w obwodzie kijowskim. Jest reakcja UE