– Siemens nie dostarczył turbin na Krym i stosuje się do wszystkich ograniczeń w zakresie kontroli eksportu oświadczył rzecznik w Monachium, Wolfram Trost odpowiadając na prośbę agencji Reutera o potwierdzenie takich dostaw.
Powołując się na konieczność zachowania poufności wobec klientów nie odpowiedział na pytania przesłane na piśmie czy Siemens wiedział o dostawie tych turbin na Krym, ani też czy będzie je uruchamiać i serwisować.
Dostawa naraża niemiecki konglomerat na zarzuty o pośrednie naruszenie sankcji i o nie podjęcie dostatecznych działań zapewniających, by taki sprzęt nie trafiał na terytorium uznawane za nielegalnie zaanektowane – oceniają eksperci prawa.
Rosja potrzebuje tych turbin dla 2 elektrowni na Krymie, które Kreml chce uruchomić zgodnie z obietnicą daną przez prezydenta Putina o zapewnieniu stabilnych dostaw elektryczności mieszkańcom regionu zaanektowanego przez Rosję w 2014 r.
Dostawy turbin opóźniły się o ponad rok, bo firmy z nimi związane obawiały się naruszenia unijnych sankcji – dodali informatorzy Reutera. Jeden z nich podał, że turbiny gazowe SGT2-2000E produkowane wyłącznie przez Siemensa i jego filie, dotarły z Rosji na Krym morzem, trafiły do portu w Sewastopolu, są przeznaczone dla elektrowni w tym mieście, gdzie trwają prace przygotowawcze do ich zainstalowania i odbioru.