Lider Polskiego Alarmu Smogowego: Zmiany w Czystym Powietrzu nie usprawniają obsługi wniosków

Przez dziesięć miesięcy NFOŚiGW wiedział o patologiach w Czystym Powietrzu i nie wprowadził zmian, które by je wyeliminowały. Te zaniechania kosztowały podatnika co najmniej miliard złotych - uważa Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.

Publikacja: 19.12.2024 11:45

Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego

Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego

Foto: stanbaranski_KAS

Dlaczego Państwo protestowali przeciwko zawieszeniu naboru do programu Czyste Powietrze? NFOŚiGW mówi o nieprawidłowościach rzędu 600 mln zł…

Nie ma wątpliwości, że wprowadzenie reform w Czystym Powietrzu jest konieczne. Informowaliśmy o tym nowy zarząd Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska od samego początku, czyli od lutego. Wskazywaliśmy na nieprawidłowości i nadużycia, takie jak montowanie pomp ciepła w budynkach do tego nieprzygotowanych, słabo ocieplonych tzw. wampirach energetycznych, wskazywaliśmy na działalność nieuczciwych firm-naganiaczy. Mówiliśmy, że z reformami nie można czekać do końca roku.

Przez dziesięć miesięcy Fundusz będąc świadomy problemów nie podjął znaczących reform, które pozwoliłyby ukrócić te nadużycia.

NFOŚiGW odpiera zarzuty podkreślając, że wprowadzono m.in. obowiązkową certyfikację dla pomp ciepła…

Oczywiście w międzyczasie były prowadzone różne zmiany w programie. Wprowadzono listę certyfikowanych urządzeń, tzw. listę ZUM, i obecnie tylko urządzenia z tej listy mogą uzyskać dotację z programu; wyeliminowano możliwość, gdzie jedna osoba bierze najwyższą, stuprocentową dotację na remont kilku domów, czy też wprowadzono obowiązkowy audyt energetyczny, którego celem jest sprawdzenie, czy dany dom nadaje się do montażu nowoczesnego ogrzewania. My również zabiegaliśmy o te reformy, problem w tym że one nie trafiały w źródła patologii, które rozwijały się w grupie beneficjentów uprawnionych do najwyższej dotacji. Działalność firm, które realizowały wielomilionowe zyski, była nadal możliwa. Skutkiem tych zaniechań są realne straty pieniędzy publicznych, które mogą przekraczać w tym roku nawet miliard złotych.

Reformy są potrzebne ale nasz ogromny sprzeciw budzi sposób, w jaki jest to robione.

To znaczy?

Program zatrzymano z minuty na minutę, co wprowadziło chaos. Ludzie, którzy mieli rozpoczęte, a nawet ukończone inwestycje, stracili dostęp do dotacji. Ogłaszając to zamknięcie Fundusz był zupełnie nieprzygotowany – w trakcie konferencji prasowej zarząd Funduszu nie był w stanie odpowiedzieć na podstawowe pytania: kiedy program wróci, co z ludźmi, którzy już rozpoczęli inwestycję, na jakich warunkach ci ludzie będą mogli przystąpić do programu po jego wznowieniu itd. Na te pytania poznawaliśmy odpowiedź dopiero w kolejnych dniach, co świadczy nie tylko o aroganckim podejściu do ludzi, ale również o braku profesjonalizmu.

Wstrzymanie Czystego Powietrza wzbudziło protest nie tylko Polskiego Alarmu Smogowego, ale też samorządów. Protestowali prezydenci dużych miast – Warszawy, Krakowaw, Rybnika, Gliwic i mniejszych miejscowości, związków samorządowych m.in. Związku Miast Polskich, Federacji Regionalnych Związków Gmin i Powiatów RP czy Śląskiego Związku Gmin i Powiatów.

Program ma ponownie ruszyć wiosną. Nie za późno, aby zrealizować cel modernizacji większej liczby budynków?

Dopiero po fali krytyki dowiedzieliśmy się, jaka jest data przywrócenia programu, że będzie to 31 marca przyszłego roku, i na jakich warunkach będą mogli wrócić do programu wszyscy, którym tę możliwość odebrano. Naszym zdaniem program powinien zostać wznowiony znacznie szybciej niż 31 marca, bo wprowadzenie reform eliminujących nadużycia i patologie to jest kwestia dwóch, trzech tygodni, a nie kilku miesięcy.

Fundusz ogłasza konsultacje reform programu. Jak je pan ocenia?

Wiemy, że ma powstać system operatorów, wiemy, że mają zostać wprowadzone maksymalne stawki dotacji do okien czy drzwi, dowiedzieliśmy się też, że ma być wprowadzony wymóg standardu energetycznego, tj. budynek przed zamontowaniem nowego źródła ciepła będzie musiał spełniać odpowiednie parametry energetyczne wskazujące, że nadaje się do instalacji nowego kotła na pellet czy pompy ciepła.

Na razie usłyszeliśmy ogólniki i brakuje szczegółów, ale już teraz widać, że to, co prezentuje Fundusz, to nie jest żadna kompleksowa reforma. Wiele z zapowiadanych zmian trzeba było wprowadzić już dawno temu. I tak jak już mówiłem, nie wymaga to zatrzymania programu na 1/3 roku. Przykładowo, wprowadzenie maksymalnej dotacji do okien czy drzwi, tak żeby nie było sytuacji, gdzie dotacja do jednego okna wynosi 40 tys. zł, można było zrobić w ciągu kilku dni.

NFOŚiGW podkreśla, że tempo realizacji poprawi się, kiedy pojawią się tzw. operatorzy programu. Tu pojawia się jednak pytanie, kto może nim zostać i czy nie dojdzie tu do kolejnych nieprawidłowości przy ich wyborze…

Operatorzy, czyli „aniołowie stróże” (jak ich określa Fundusz), których celem będzie pomoc najuboższym gospodarstwom domowym w procesie inwestycyjnym, to dobry pomysł. Jednak uważam, że operatorami powinny być instytucje zaufania publicznego. Takimi instytucjami są samorządy, warto też pomyśleć o większym zaangażowaniu pomocy społecznej. W przeciwnym razie stworzy się kolejną patologię, gdzie prywatni operatorzy będą de facto reprezentować interesy wykonawców i sprzedawców. Jeszcze niedawno wierzyłem, że będzie możliwe stworzenie systemu niezależnych operatorów prywatnych świadczących bezstronne doradztwo dla gospodarstw domowych. Po przeprowadzonych pilotażach w Małopolsce mam co do tego coraz większe wątpliwości – pojawił się tu problem powiązań między operatorami a sprzedawcami.

Kolejny element reformy to stworzenie mechanizmu zapobiegającego zawyżaniu kosztów inwestycji. To zadziała?

Do tej pory częstą praktyką było to, że inwestycja, której rynkowa wartość wynosiła 30 tys. zł, była fakturowana w dotacji na 60 tys. zł. Tego nie rozwiąże się poprzez proponowany przez Fundusz system maksymalnych stawek dotacji np. do okien, choć uważam, że one powinny być wprowadzone. To można zrobić tylko i wyłącznie poprzez stały i bieżący monitoring cen rynkowych i na tej podstawie określać powinno się maksymalne dotacje, o czym eksperci mówili od dawna.

Fundusz zapowiada także ograniczenie dotacji do termomodernizacji dla budynków, gdzie jest większe zużycie energii. To dobry pomysł na uszczelnienie systemu? 

Faktycznie Fundusz zapowiada ograniczenie dotacji do termomodernizacji tylko dla tych domów, w których zużycie energii wynosi więcej niż 120 kWh/mkw. na rok. Dodatkowo osoby najuboższe, których dom zużywa mniej niż 150 kWh/mkw. na rok, nie dostaną już najwyższej dotacji tak jak to było do tej pory. Te zmiany są dla mnie całkowicie niezrozumiałe, gdyż wykluczają z programu wiele gospodarstw domowych mieszkających w słabo ocieplonych budynkach i płacących wysokie rachunki za ogrzewanie. Przykładowo rodzina, której miesięczny dochód wynosi 3,5 tys. zł i która płaci za ogrzewanie domu gazem 9 tys. zł rocznie, lub ogrzewa się „kopciuchem” na węgiel za 7 tys. zł rocznie, nie będzie mogła już otrzymać najwyższej dotacji do ocieplenia domu i obniżenia rachunków za ogrzewanie, a taką możliwość miała dotychczas. Fundusz uznał że jej dom jest już w tak dobrym stanie energetycznym, że wsparcie nie jest potrzebne. Podobnie wsparcia na termomodernizację nie dostaną domy, które według projektu rządowego rozporządzenia w sprawie klas energetycznych, mają najsłabsze klasy (tj. E, F, G), a przez to płacą wysokie rachunki za ogrzewanie.

Trzeba jasno powiedzieć: Fundusz chce znacząco ograniczyć wsparcie na termomodernizację i poprawę efektywności energetycznej domów w stosunku do dotychczasowej wersji programu Czyste Powietrze. To zupełnie nieprzemyślana polityka w kontekście kryzysu energetycznego, wysokich cen energii i nowych podatków za ogrzewanie wynikających z ETS2.

Reforma programu miała poza uszczelnieniem, pozwolić na szybszą obsługę wniosków. Czy te zmiany na to pozwolą?

Nasz niepokój budzi to, że w trakcie konsultacji ani razu nie poznaliśmy żadnego pomysłu, jak Fundusz chce rozwiązać podstawowy problem, czyli zatory w obsłudze beneficjenta przez wojewódzkie fundusze ochrony środowiska. Moim zdaniem, jeśli fundusz nie usprawni procesów biznesowych u siebie i w 16 wojewódzkich funduszach, to po wznowieniu programu będziemy świadkami kolejnych zatorów. Chciałabym, żeby Fundusz na poważnie podszedł do tej kwestii, bo partia, która rządzi funduszem w swoim programie wyborczym obiecywała odbiurokratyzowanie, usprawnienie obsługi beneficjenta, skrócenie czasu rozpatrzenia wniosku do tygodnia i wypłaty dotacji maksymalnie do dwóch tygodni po otrzymaniu przez Fundusz faktur. Program jest potrzebny, nie tylko po to, żeby walczyć ze smogiem, ale żeby pomóc gospodarstwom domowym w dobie wysokich cen energii. Pamiętajmy, żeby nie obrzydzić ludziom tego ważnego programu i nie ulegać narracji promowanej przez Fundusz, że program jest jedną wielką maszynką do wyłudzania pieniędzy. Setki tysięcy gospodarstw domowych już teraz cieszą się niższymi rachunkami za energię, bo skorzystało z Czystego Powietrza, wymieniło źródło ciepła i ociepliło swój dom. Ten program to nie tylko gwarancja czystego powietrza, to również pomoc dla gospodarstw domowych w czasie kryzysu energetycznego i wysokich cen energii. Porażka programu Czyste Powietrze będzie oblanym testem rządu w realizacji zobowiązań umowy koalicyjnej, ale przede wszystkim będzie wielką stratą dla środowiska i gospodarstw domowych.

O rozmówcy

Andrzej Guła

Lider Polskiego Alarmu Smogowego Ekspert ds. efektywności energetycznej i ochrony powietrza, ekonomista środowiska z wieloletnim doświadczeniem w przygotowywaniu i wdrażaniu programów i inwestycji z zakresu ochrony środowiska i efektywności energetycznej. Był ekspertem wielu instytucji krajowych i międzynarodowych, w tym Europejskiego Banku Inwestycyjnego, Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju oraz Banku Światowego. Współzałożyciel Krakowskiego Alarmu Smogowego oraz inicjatywy Polski Alarm Smogowy działającej na rzecz poprawy jakości powietrza.

Energetyka Zawodowa
Tauron jako pierwszy sięga po energetyczne pieniądze z KPO
Energetyka Zawodowa
Nowa strategia Tauronu. Szybkie odejście od węgla i wypłata dywidendy
Energetyka Zawodowa
Rok rządu Tuska bez kluczowych reform dla energetyki polskiej
Energetyka Zawodowa
Nowe elektrownie gazowe pod znakiem zapytania. Przegrały aukcje rynku mocy
Energetyka Zawodowa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III. To była sztandarowa inwestycja Obajtka
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10