Ogrzewanie domu bimbrem. Będzie można samodzielnie pędzić paliwo do ogrzewania

Naukowcy z Politechniki Warszawskiej opracowali prototyp urządzenia, które wytworzy prąd i ciepło z dowolnego alkoholu. Pompy ciepła będą miały konkurencję?

Publikacja: 03.07.2024 14:49

Ogrzewanie domu bimbrem. Będzie można samodzielnie pędzić paliwo do ogrzewania

Foto: Adobe Stock

Poszukiwania ekologicznych sposobów dostarczania energii elektrycznej i cieplnej do domów i mieszkań nie ograniczają się tylko do rozwijania fotowoltaiki czy projektów budowy elektrowni atomowej. Inżynierowie z Politechniki Warszawskiej opracowali ogniwo paliwowe typu Molten Carbonate e-Fuel Cell (MCeFC), które może być zasilane choćby... bimbrem.

Bimber wlewać do ogniwa, nie w siebie

Prototypowe, na razie, ogniwo paliwowe MCeFC opracowane przez dra inż. Olafa Dybińskiego z PW, wykorzystywać może jako paliwo dowolny alkohol – metanol, etanol czy propanol albo butanol. Każdy z nich można bowiem poddać w ogniwie procesowi reformingu, w wyniku którego wytwarzany jest wodór, będący paliwem dla dalszych procesów wytwarzania w MCeFC energii.

Ujmując w skrócie możliwe jest zalewanie ogniwa, jako paliwem, bimbrem, który można wytworzyć samodzielnie. Z technicznego punktu widzenia jest więc teoretycznie możliwe, że każdy potrafiący pędzić alkohol Polak może stać się samowystarczalny energetycznie.

Czytaj więcej

Fotowoltaika. Mikroinstalacje nie dają już tyle zarobić co kiedyś

- Będziemy mogli sami wytwarzać ciepło i prąd z bimbru własnej produkcji, o ile właśnie zużyjemy go na potrzeby energetyczne, zamiast wlewać w siebie – mówił w rozmowie z Portalem Samorządowym dr inż. Olaf Dybiński.

Jednak droga do tej samodzielności energetycznej nie jest taka prosta. Dla przeciętnego domu jednorodzinnego dostarczyć by trzeba ok. 50-60 kg paliwa miesięcznie. Wytworzenie takiej ilości bimbru wymaga dużej ilości surowców, które nie są dostępne za darmo i muszą także gdzieś wyrosnąć.

Urządzenie wielkości pralki do zamontowania w piwnicy

Naukowcy oceniają, że docelowe urządzenie będzie wielkości pralki lub dwóch i spokojnie da się zamontować w piwnicy czy przydomowej kotłowni. Dybiński w rozmowie podkreślał, że ważne jest, by można było to urządzenie również „spokojnie do piwnicy wnieść”. Od projektantów wymaga to dodatkowych nakładów pracy nad optymalizacją wagową, gdyż ogniwa MCeFC są zazwyczaj ciężkie.

Dodatkowym warunkiem, jakie inżynierowie stawiają przyszłej komercyjnej wersji urządzenia, jest łatwość obsługi i serwisowania. Chcą, by ich ogniwo nie musiało być serwisowane częściej niż co kilka lat, a jedynymi wymaganiami bieżącej obsługi było dostarczanie wody i paliwa. Proces obsługi ma jednak być, zdaniem inżynierów, prostszy niż w przypadku paneli słonecznych czy pomp ciepła.

Modułowa konstrukcja dla różnych zastosowań

Podstawowa jednostka ogniwa MCeFC, nad którym, ze wsparciem NCBR, pracuje zespół z PW, ma mieć moc raptem 500 W. W teorii zaspokoi to potrzeby domu jednorodzinnego, jednak wymagać będzie dodatkowo zainstalowania niedużego magazynu energii, w którym można byłoby magazynować nadwyżki w celu wykorzystania ich w czasie większego zapotrzebowania (np. gdy trzeba włączyć piekarnik czy klimatyzację).

Urządzenie ma mieć modułową konstrukcję umożliwiającą zasilanie obiektów o większych potrzebach. Łączenie jednostek tak, by miały większą moc pozwoli na zasilanie bloku mieszkalnego czy całego osiedla.

- Natomiast spokojnie będzie można przeskalować ogniwo MCeFC na potrzeby domów wielorodzinnych, a nawet bloków należących do spółdzielni mieszkaniowych. Można ze sobą połączyć kilka, a nawet kilkanaście jednostek o mocy 500 W, aby łącznie miały większą moc, choć zasada działania pozostanie taka sama – twierdzi Dybiński.

Inżynierowie chcą opracować komercyjną wersję urządzenia w ciągu 2-3 lat. Planowany pułap cenowy to maksymalnie kilkadziesiąt tysięcy złotych za moduł.

Problemem przy ewentualnym zasilaniu jest kwestia paliwa – alkohol obłożony jest akcyzą i wysokimi podatkami. Mogłoby to więc wymagać zmian w prawie. Choć jest też inna opcja.

- Jako prosty inżynier mam inną wizję, która wydaje się unikać skomplikowania w nazewnictwie alkoholu i paliwa. Mogłaby to być instalacja, do której wrzucamy odpady spożywcze, np. owoce czy innego rodzaju kompost. Po dodaniu drożdży, następowałaby fermentacja i wytwarzałby się alkohol – mówi dr inż. Olaf Dybiński.

Pomóc mogłaby też zmiana w prawie umożliwiająca pędzenie bimbru na własny użytek. 

Poszukiwania ekologicznych sposobów dostarczania energii elektrycznej i cieplnej do domów i mieszkań nie ograniczają się tylko do rozwijania fotowoltaiki czy projektów budowy elektrowni atomowej. Inżynierowie z Politechniki Warszawskiej opracowali ogniwo paliwowe typu Molten Carbonate e-Fuel Cell (MCeFC), które może być zasilane choćby... bimbrem.

Bimber wlewać do ogniwa, nie w siebie

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka Zawodowa
Lawinowy wzrost obowiązków URE. Jakie są największe wyzwania dla energetyki?
Energetyka Zawodowa
Na razie bez zmian na fotelu prezesa URE. Nowego naboru szybko nie będzie
Energetyka Zawodowa
Rafako z wnioskiem o upadłość. JSW Koks odpiera zarzuty
Energetyka Zawodowa
Zarząd Rafako zamierza złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości
Energetyka Zawodowa
Biometan może pomóc w uniezależnieniu od importu błękitnego paliwa