Minister energii Krzysztof Tchórzewski odniósł się do krążących informacji o swoim odwołaniu na łamach portalu WNP.pl.
– Nic o tym nie wiem, żebym teraz miał zostać odwołany – powiedział w poniedziałek portalowi w reakcji na tekst „Rzeczpospolitej” i „Parkietu”. Według źródeł gazet, zmiana na tym stanowisku jest efektem rosnącego niezadowolenia premiera Mateusza Morawieckiego ze sposobu zarządzania spółkami energetycznymi. Jeden z naszych rozmówców twierdzi, że jest już na nią zielone światło prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Ale Nowogrodzka nie zaakceptowała dotąd żądnej z przedstawionych kandydatur ewentualnych następców.
W ostatnim czasie – jak relacjonuje inne nasze źródło – miało dojść do ostrej wymiany zdań podczas posiedzenia rady ministrów w kwestii budowy elektrowni jądrowej w Polsce.
Tchórzewski przypomina, że jest jednym „odwoływanych” ministrów od czasu powołania w grudniu 2015 r. Rzeczywiście pogłoski o jego odejściu pojawiają się regularnie. Teraz jednak nie cichną od kilku tygodniu.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.