Ustawa znosi obowiązek sprzedaży energii elektryczną poprzez rynek giełdowy. Podwyższa także kary za manipulacje na rynku - będzie to grzywna do 5000 stawek dziennych, od roku do 10 lat więzienia albo obie te kary łącznie. Identyczne kary grożą za wykorzystanie informacji wewnętrznej do obrotu produktami energetycznymi na rynku hurtowym. Grzywna do 2500 stawek dziennych oraz od 3 miesięcy do 5 lat więzienia ma grozić za ujawnianie informacji wewnętrznej bądź zalecanie na ich podstawie kupna lub sprzedaży produktów.

W uzasadnieniu projektu ustawy rząd podkreślił, że obligo jest regulacją ograniczającą swobodę funkcjonowania podmiotów na rynku energii elektrycznej, a konkurencja osiągnięta jest w inny sposób. Po zniesieniu obowiązku giełdowego transakcje handlowe będą w dalszym ciągu zawierane na giełdach towarowych, przy czym o skorzystaniu z tej formy obrotu będzie decydować każdy uczestnik rynku samodzielnie, stosownie do własnej strategii rynkowej.

Czytaj więcej

Znów mogło zabraknąć rezerwy do produkcji prądu. Pomogli Czesi i Słowacy

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki, komentując tę decyzję, wskazał, że zniesienie obliga nie przełoży się na znaczące obniżenie cen energii. – Obawiamy się sytuacji, w której w ramach grupy energetycznej, ktoś może tanio sprzedać energię, a marża może zostać zrealizowana przez spółkę obrotu, która być może sprzeda energię drożej na giełdzie – mówi prezes URE Rafał Gawin.