Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) opublikowała swoją coroczną prognozę – World Energy Outlook-2018. W bazowym scenariuszu uwzględniającym politykę energetyczną poszczególnych krajów i regionów, „popyt na energię elektryczną osiągnie wielkość 26,4 tysięcy TW (tetro watów) w 2025 r i ponad 35,5 tys. TW w 2040 r. To o 60 proc. więcej niż obecnie” – piszą autorzy raportu.
Do 2025 r prąd, ropa i gaz ziemny będą po równo zaspokajać około 85 proc. wzrostu popytu świata na energię. Potem świat przestawi się na prąd, a udział gazu zacznie spadać. Produkcja prądu zwiększy się za 22 lata o 60 proc.. Resztę potrzeb energetycznych świata zapewnią w 70-procentach gaz i energetyka słoneczna oraz wiatrowa.
IEA prognozuje do 2040 r udział energetyki wodnej na 15 proc., wiatrowej na 12 proc., jądrowej i słonecznej 9 proc.. Inne źródła OZE jak biogaz, geotermia będą miały ok. 5 proc. udział w globalnej produkcji energii.
W Europie do 2040 r spadnie popyt na gaz o 16,4 proc. czyli 408 mld m3 rocznie, w stosunku do poziomu roku 2017. Jednak niskie wydobycie własne sprawi, że Stary Kontynent będzie importował już w za siedem lat 86 proc. potrzebnego gazu.
Gdzie kupimy ten gaz? Do 2025 r przede wszystkim w Rosji. Jednak później „wpływ rosyjskiego gazu na coraz bardziej zintegrowanym rynku europejskim będzie słabnąć, bo kupujący będą mieli dostęp do różnych źródeł gazu” – piszą eksperci IEA.