Grupa Azoty Puławy – największa ze spółek należących do kontrolowanej przez Skarb Państwa Grupy Azoty – zdecydowała się na budowę znacznie mniejszej elektrociepłowni, niż planowała. Zamiast bloku gazowego o mocy elektrycznej 400 MW postawi siłownię o mocy elektrycznej 90 MW i cieplnej 240 MW, opalaną węglem. Zarząd nie podał kosztów inwestycji. Wiadomo jednak, że będą one znacznie niższe niż w przypadku budowy dużej gazowej instalacji, która miała pochłonąć 1,1 mld zł. Decyzja o zmianie paliwa zapada w momencie, kiedy państwowe spółki ratują polskie górnictwo i solidarnie inwestują w przemysł węglowy. Władze Puław zapewniają jednak, że nowy projekt jest po prostu bardziej opłacalny.
– Nasz deficyt w zakresie energii elektrycznej to nie 400 MW, ale 90–100 MW i taką moc da nam dodatkowy kocioł. Analitycy dobrze odebrali zmianę naszego projektu energetycznego. Jesteśmy umówieni już na pierwsze rozmowy z bankami – tłumaczy Jacek Janiszek, prezes Puław.
Analitycy już wcześniej podkreślali, że Puławy nie potrzebują tak dużego bloku, jaki był pierwotnie planowany, i nie powinny angażować się w handel energią elektryczną. Zaznaczali też, że poważne problemy budowanej właśnie elektrowni Stalowa Wola nie zachęcają do inwestowania w bloki gazowe.
Więcej mocy
Puławy zaplanowały też szereg inwestycji w rozbudowę mocy produkcyjnych. Tylko w tym roku nakłady sięgną w sumie około 390 mln zł. To o 41 proc. więcej niż w roku 2016.
W puławskich zakładach trwa już budowa instalacji granulacji mechanicznej saletry za 385 mln zł. Ten projekt zakłada uruchomienie dwóch linii produkcyjnych wraz z infrastrukturą do magazynowania, pakowania i wysyłki towaru. Pierwsza instalacja ma ruszyć w 2018 r., kolejna w 2020 r. Do końca kwietnia Puławy chcą podpisać kontrakt z dostawcą technologii dla modernizacji obecnych urządzeń i budowy kolejnej linii do produkcji kwasu azotowego. Inwestycja ta pochłonie prawie 700 mln zł i zakończy się w roku 2021.