Eksperci się obawiają, że za te pieniądze będziemy co najwyżej reanimować wyeksploatowane już źródła.
Najwyraźniej obawia się tego także Energa, która liczy na wsparcie pieniędzmi z tzw. rynku mocy rozbudowy ostrołęckiej siłowni. Spółka już deklaruje, że zgłosi projekt do pierwszej aukcji. Już rozmawia z potencjalnymi partnerami kapitałowymi z kraju i zagranicy. Sobie pozostawi 50 proc. udziałów.
– Nowe regulacje powinny dawać możliwość uzyskania finansowania na zasadach rynkowych dla planowanych inwestycji, w tym dla Elektrowni Ostrołęka C. W tym kontekście jesteśmy szczególnie zainteresowani, jakie stanowisko w konsultacjach zajmą instytucje zainteresowane finansowaniem inwestycji w energetyce konwencjonalnej – mówił Przemysław Piesiewicz, wiceprezes ds. strategii w Enerdze.
Gdański koncern dostrzega też konieczność wypracowania dodatkowych mechanizmów (finansowych i technicznych) sprzyjających rozwojowi usług ograniczania popytu (DSR) w ustawie o rynku mocy. Nadzieje Energi na sfinansowanie z rynku mocy Ostrołęki C mogą okazać się płonne. Minister energii oszacował, że mechanizmy wsparcia będą kosztować rocznie 2–3 mld zł.
Analiza „Założenia do rynku mocy” Fundacji ClientEarth i think tanku Regulatory Assistance Project (RAP) wskazuje, że roczny budżet przekroczyłby 4,75 mld zł (bez uwzględnienia już uiszczanej opłaty przejściowej i kosztów związanych z utrzymaniem starych bloków w gotowości w ramach operacyjnej rezerwy mocy), gdyby zdecydowano się jedynie na najtańsze modernizacje źródeł na węgiel brunatny. Wynagrodzenie za moc ukształtowałoby się na poziomie 190 tys. zł/MW, a koszty dla przeciętnego gospodarstwa domowego wzrosłyby o 139 zł na rok. Ale już modernizacja bloków na węgiel kamienny stałaby się opłacalna dopiero przy wynagrodzeniu za moc przewyższającym 320 tys. zł/MW. A to oznaczałoby roczne wydatki na poziomie 8 mld zł i wzrost rachunków gospodarstw o 289 zł. Jak czytamy w raporcie, budowę nowego bloku można byłoby sfinansować przy cenie 370 tys. zł/MW, co zwiększyłoby koszty systemu do 9,25 mld zł w skali roku i wywindowało opłaty za prąd o 346 zł.