Enea kupi elektrownię o mocy 1,9 GW od piątego co do wielkości producenta energii w kraju – francuskiego Engie Energia Polska.
Jak potwierdziły w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dwa niezależne źródła – o ogłoszeniu przejęcia spółka poinformuje jeszcze przed świętami, prawdopodobnie w piątek. Jednocześnie jeden z rozmówców wskazał, że Enea, mająca do końca 2016 r. wyłączność negocjacyjną, sama kupi Połaniec, choć mówiło się też o konsorcjum np. z inwestorem zagranicznym.
Z naszych wcześniejszych informacji wynikało, że jej oferta była najniższą – opiewała na 250 mln euro (ok. 1 mld zł).
Rośnie moc
Wraz z Połańcem Enea przejmie kontrolę nad 5 proc. rynku wytwarzania. Tym samym zwiększy dotychczasowy 9-proc. udział w nim i ma szansę wskoczyć na drugą pozycję wśród rodzimych wytwórców – przed Tauron (patrz grafika).
Ruch spółki jest konsekwencją strategii budowania koncernu surowcowo-energetycznego. Jej październikowa aktualizacja mówi o zwiększeniu mocy wytwórczych z 3,2 GW w 2015 r. do 5,8–6,3 GW w 2025 r. Produkcja energii z własnych konwencjonalnych źródeł ma sięgnąć 20,7–22,8 TWh. W planach są też akwizycje (Enea w konsorcjum z innymi polskimi spółkami złożyła ofertę na aktywa EDF – Elektrownię Rybnik i kilka elektrociepłowni) i budowa własnych źródeł dzięki współpracy z Energą przy budowie bloku węglowego na 1 tys. MW w Ostrołęce.