Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Regulacji Energetyki, w końcówce ubiegłego tygodnia dwa przedsiębiorstwa miały niewystarczające zapasy paliw. Chodzi o PGNiG Termika, ogrzewającą Warszawę i okolice, a także lubelską elektrociepłownię Megatem.
Jak twierdzą przedstawiciele gazowej spółki, minimalne niedobory miały miejsce tylko w ciągu kilkunastu dni stycznia w Elektrociepłowni Siekierki. Nie miały żadnego wpływu na poziom produkcji ciepła i prądu. – Termika zobowiązała się do odbudowy zapasów w ciągu dwóch miesięcy. Udało się to jednak wcześniej – zapewnia Agata Samcik z biura prasowego PGNiG.
Lubelska elektrociepłownia w końcówce ubiegłego tygodnia miała o ok. 25 proc. niższe niż wymagane zapasy. Powód to kłopoty z transportem czarnego paliwa ze Śląska i od wschodnich kontrahentów. Ze względu na remonty głównego szlaku kolejowego Warszawa–Lublin węgiel jest dostarczany inną trasą. Ten ze Śląska idzie objazdem przez Stalową Wolę i Zamość, a ten z kierunku wschodniego idzie jednotorową, niezelektryfikowaną linią Łuków–Lublin.
– Transport zamiast dwóch–trzech dni trwa o wiele dłużej, czasami nawet do dwóch tygodni – podkreśla Dariusz Dutkowski, dyrektor ds. technicznych EC Megatem w Lublinie. – Mimo zawartych umów nasze zamówienia u niektórych krajowych dostawców są realizowane jedynie w 50 proc. W związku z tym zmuszeni byliśmy zawierać dodatkowe kontrakty na dostawy węgla ze Wschodu – dodaje Dutkowski.