Taki wniosek sformułował wiceminister energii Michała Kurtyki podczas środowej konferencji „Polska energia w Europie. Wyzwania modernizacyjne”.
– Musimy się dobrze zastanowić, w co konkretnie chcemy się włączyć, a w stosunku do pozostałych tendencji przyjąć pozycję obserwatora – stwierdził Kurtyka.
W tych poszukiwaniach dominować mają cztery kierunki. Wśród nich na pierwszy plan wybija się potrzeba stworzenia odpowiednich bodźców inwestycyjnych dla firm gotowych budować nowe moce energetyczne mające pokryć grożące nam niedobory mocy. Jest to szczególnie istotne po doświadczeniach z sierpnia 2015 r., kiedy wielu przedsiębiorców ponosiło rzeczywiste straty wskutek ograniczenia dostaw energii.
– Jej dostarczenie jest powinnością państwa. Dlatego jednym z pierwszych pytań, na które musimy sobie odpowiedzieć, jest to jak odtworzyć te bodźce inwestycyjne w zakładanym przez nas świecie niskich hurtowych cen energii, które już dziś rozjeżdżają się z kosztami produkcji, ale też jak rozdzielić te środki pomiędzy poszczególne technologie – tłumaczy Kurtyka.
Szczególną atencją rząd będzie otaczał w tej kwestii energię z biogazu, rozwój sieci ciepłowniczych i kogeneracji, która ma również znaczenie w kontekście przyszłego popytu na węgiel. Jak podkreślił Kurtyka jednym z kierunków będzie jednak nastawienie na dywersyfikację miksu.