Nowelizacja wprowadza trzy działy: energii, gospodarki złożami kopalin oraz żeglugi śródlądowa. Dwa pierwsze są podstawą do stworzenia resortu energii, którym ma kierować Krzysztof Tchórzewski.
Działać będą też osobne Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej (w poprzednim rządzie obszar ten znajdował się w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju), resort infrastruktury i budownictwa (poprzednio obszary te funkcjonowały w ramach MiR), a także ponownie funkcjonować ma Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (poprzednio administracja połączona była z cyfryzacją), Ministerstwo Cyfryzacji oraz Ministerstwo Rozwoju.
Jak wynika z zapewnień polityków PiS docelowo resort Skarbu ma być zlikwidowany. Nie wiadomo jednak kiedy to nastąpi. Tymczasem już na poziomie legislacyjnym doszło do nieporozumień i niejasności zakresie podziału kompetencji.
To może budzić obawy o późniejszą koordynację działań w zakresie kształtowania polityki dla energetyki. Podobnie było w przypadku tarć między MSP, MG i MŚ.
W wyniku wniesionych przez Senat i zatwierdzonych przez Sejm poprawek doszło do przenoszenia kompetencji między resortami. Na ich podstawie – minister energii dostał legitymację do udziału w kształtowania polityki energetycznej UE. Prawdopodobnie jednak straci nadzór nad Krajowym Ośrodkiem Bilansowania i Zarządzania Emisjami, który był gestii ministra środowiska. Zrezygnowano też z przekazania mu części kompetencji ministra skarbu, dotyczących m.in. kontroli nad spółkami skarbu państwa. Zgodnie z poprawionymi przepisami Tchórzewskiemu będą podlegać tylko spółki sektora energetycznego. Niektórzy prawnicy mieli co do tego, komu przypisano obowiązku wynikające z ustawy o odnawialnych źródłach energii. Wcześniej pieczę nad tym trzymało ministerstwo gospodarki. Teraz mówi się o ministrze rozwoju.