Reklama

Ręczne sterowanie szkodzi Polsce

Inwestorów zrażają interwencje rządu w działania spółek energetycznych i zmuszanie do ratowania górnictwa.

Publikacja: 06.10.2015 21:26

Ręczne sterowanie szkodzi Polsce

Foto: Fotorzepa/Tomasz Jodłowski

Rada nadzorcza Energi delegowała do zarządu Waldemara Kamrata, jej członka reprezentującego Skarb Państwa. Resort skarbu przeforsował plan, o którym pisaliśmy w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej”.

Wprowadzony do porządku obrad we wtorek rano punkt dotyczący zmian w zarządzie Energi rada przyjęła jednogłośnie. Tym samym MSP zyskało we władzach spółki sojusznika, który ma mu pomóc przekonać zarząd do zaangażowania się w działania Towarzystwa Finansowego Silesia. Bierze ono udział w ratowaniu górnictwa. Kiedy do Silesii trafią akcje plajtującej Kompanii Węglowej, towarzystwo mają wesprzeć spółki energetyczne.

Tymczasem Energa sfinalizowała już wielomiesięczne prace nad aktualizacją strategii. Miała w niej postawić na rozwój odnawialnych źródeł energii i w kolejnych latach zmniejszać udział węgla w wytwarzaniu prądu.

Są to kolejne już zmiany we władzach spółek energetycznych, które nie chciały bezrefleksyjnie angażować się w ratowanie Kompanii Węglowej. W Tauronie doszło do wymiany całego zarządu, który nadal nie działa w pełnym składzie.

Co widzi zagranica

Rządowy plan dla górnictwa i ręczne sterowanie energetyką już zaczyna rzutować na obraz naszego kraju za granicą. Dominic Elliott, felietonista agencji Thomson Reuters, porównał naciski rządu na energetykę oraz ostatnie zmiany w Tauronie do interwencjonizmu w stylu brazylijskim, który może uciszy związki górnicze, ale nie służy rynkowi kapitałowemu i gospodarce wolnorynkowej ważnego kraju UE. „Pod wieloma względami kryzys, który dotknął Kompanię Węglową, jest symptomatyczny. Pokazuje, do jakiego stopnia polski rząd stał się zakładnikiem przemysłu węglowego. Zamiast sięgać po najniższe opcje kosztów – większą wydajność energetyczną i energię odnawialną – rząd preferuje węgiel” – pisze z kolei Bob Burton, wydawca branżowego „CoalWire”.

Reklama
Reklama

Sektor ryzyka

Zagranica bez ogródek nazywa obecne działania rządu polskiego w sektorze górniczym i energetycznym ręcznym sterowaniem. Inwestorzy pamiętają jeszcze o nacjonalizacji części aktywów OFE. – Dla nich zmiany personalne w spółkach energetycznych, które nie chciały bezwarunkowo dokładać się do górnictwa, są kolejnym ruchem ograniczającym zaufanie do polskiego rynku kapitałowego – uważa Mateusz Namysł z Raiffeisen Bank Polska. Te ruchy, jak uważa, są oceniane jako zmiana reguł gry w trakcie meczu: nie zmieniają sytuacji górnictwa, ale mogą zrzucić jego problemy na barki energetyki. – Inwestorów zrażają ciągłe interwencje rządu w działania spółek energetycznych i ich strategiczne projekty. Nie spodziewam się, by polityka ewentualnego rządu PiS była po wyborach znacząco lepiej postrzegana przez rynek niż polityka rządu PO–PSL, o ile PiS nie odejdzie od swojego programu dla branży – mówi „Rz” Bram Buring, analityk z Wood & Co. w Pradze.

Rada nadzorcza Energi delegowała do zarządu Waldemara Kamrata, jej członka reprezentującego Skarb Państwa. Resort skarbu przeforsował plan, o którym pisaliśmy w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej”.

Wprowadzony do porządku obrad we wtorek rano punkt dotyczący zmian w zarządzie Energi rada przyjęła jednogłośnie. Tym samym MSP zyskało we władzach spółki sojusznika, który ma mu pomóc przekonać zarząd do zaangażowania się w działania Towarzystwa Finansowego Silesia. Bierze ono udział w ratowaniu górnictwa. Kiedy do Silesii trafią akcje plajtującej Kompanii Węglowej, towarzystwo mają wesprzeć spółki energetyczne.

Reklama
Elektroenergetyka
Starsze elektrownie węglowe na razie bez wsparcia. Kiedy decyzja?
Materiał Partnera
Drugą elektrownię jądrową może lepiej zbudować z jednym kompetentnym partnerem?
Elektroenergetyka
Nowe elektrownie gazowe powstaną, ale za wysoką cenę
Elektroenergetyka
Węgiel dominuje w krajobrazie polskiej energetyki, ale prymat powoli słabnie
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Elektroenergetyka
Rząd ostatecznie kończy z pomysłem wydzielenia węgla. Jest inny plan
Reklama
Reklama