Według informacji na niektórych portalach wkrótce Polaków czekać mają masowe kontrole dotyczące emisyjności ich domów. Kontrolerzy zaczną sprawdzać, czym ogrzewamy domy i czy jest to zgodne z deklaracją złożoną przez nas w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB). W 2022 r. każdy właściciel nieruchomości miał obowiązek to zgłosić.
Czytaj więcej
Niebawem każdy posiadacz nieruchomości będzie musiał mieć świadectwo energetyczne budynku. Sam za...
Jednak Główny Urząd Nadzoru Budowlanego zapewnia, że żadne masowe kontrole nie są planowane, a interpretacja artykułu idąca w tym kierunku jest kompletnie błędna. Dane dotyczące emisyjności czy efektywności energetycznej budynków będą zbierane przy okazji dobrowolnych kontroli, zaplanowanych przez mieszkańców danych budynków.
„W związku z pojawiającymi się publikacjami dotyczącymi masowych kontroli domów, które mają wg doniesień ruszyć w najbliższych tygodniach, Główny Urząd nadzoru Budowlanego informuje, że do domów obywateli nie wejdą żadne kontrole, tak jak sugerują publikacje. Dane dotyczące efektywności energetycznej będą agregowane przy okazji dobrowolnej, zaplanowanej i zamówionej przez obywatela inwentaryzacji budynku, którą wykonywać będą mogły uprawnione do tego podmioty" – informuje w komunikacie Główny Urząd Nadzoru Budowlanego.
Wynikiem takiej zamówionej przez właściciela nieruchomości, inwentaryzacji będzie uproszczony audyt energetyczny, w wyniku, którego otrzyma on informację zwrotną czy jego dom jest efektywny energetycznie oraz w jakich obszarach i jakimi instrumentami wsparcia można tę efektywność energetyczną polepszyć. „System ma przede wszystkim pomóc obywatelowi uzyskać informację zwrotną dotyczącą tego jakie rodzaje dotacji może uzyskać, by zredukować koszty utrzymania i polepszyć efektywność energetyczną swojej nieruchomości" – zapewnia w komunikacie GUNB.