Reklama

Stać nas na coraz mniej ciepła

W ciągu ostatnich pięciu lat ceny ciepła w Polsce wzrosły o 74 proc. Jednocześnie stać nas na coraz mniej ciepła – wynika z raportu o transformacji ciepłownictwa Forum Energii. Według wyliczeń, w 2023 r. za średnią krajową płacę można było kupić o 25 proc. mniej ciepła niż 10 lat wcześniej. Eksperci uważają także, że bon ciepłowniczy wymaga korekt.

Publikacja: 11.09.2025 19:52

Stać nas na coraz mniej ciepła

Foto: Adobe Stock

Sektor ciepłowniczy stanowi 22,7 proc. (941 PJ) krajowego zużycia energii i jest drugim co do wielkości sektorem konsumującym energię. Ogrzewnictwo stanowi 56 proc. rynku, a 44 proc. to ciepło systemowe. W 2023 r. łączny koszt zakupu paliw do ogrzewania wynosił 74,4 mld zł. – Ta wartość dotyczy oczywiście okresu kryzysu energetycznego, niemniej skala pokazuje jak bardzo jesteśmy narażeni na szoki cenowe. W latach 2015-2020 ta wartość, koszt zakupu to była na poziomie 25 miliardów złotych, więc te wzrosty są bardzo duże w ostatnich latach – mówi Piotr Kleinschmidt, Dyrektor Programu Ciepłownictwo w Forum Energii.

Nadal węgiel stanowi o podstawie polskiego ciepłownictwa i w 2023 r. w 45 proc. było ono napędzane węglem, w 28 proc. OZE, w 20 proc. gazem ziemnym, a dalej olejem opałowym i miksem innych paliw (po 3 proc.).

Czytaj więcej

Spółdzielnie mieszkaniowe ostrzegają przed podwyżkami cen ciepła

Koszty dla obywateli

Z raportu Forum Energii wynika, że pierwsza fala wzrostu cen ciepła nastąpiła w 2022 r., kiedy to ciepło zdrożało o 29,5 proc., dalej w 2023 r. podrożało ono o kolejne 19,5 proc., w 2024 r. już „tylko” o 5,5 proc. Dopiero od marca 2025 r.  można zaobserwować spadki cen o 2,3 proc. – Co najistotniejsze, spadła siła nabywcza ciepła. Wskaźnik ten co do zasady wahał w ostatnich latach. Natomiast w ostatnich dwóch badanych latach, w 2022, 2023 r., ze średniej pensji można było kupić o 50 gigadżuli mniej ciepła niż w roku 2013 czyli o ¼ mniej – wylicza Kleinschmidt.

Czytaj więcej

Nie ma dopłat, ma być bon ciepłowniczy. Ministerstwo Energii bierze się za koszty ogrzewania
Reklama
Reklama

Koszty dla przedsiębiorstw

Jednocześnie wzrosły i to znacząco koszty działalności branży ciepłowniczej. Jeszcze w 2019 r. wynosiły one 19 mld zł, zaś w 2023 r. już 46 mld zł. Ciepłownie w 2023 r. odnotowały też stratę netto rzędu 3,9 mld zł. Jednocześnie branża ma bardzo duże potrzeby inwestycyjne rzędu 9,5 mld zł.

Bon ciepłowniczy dobre rozwiązanie, ale…

Jak wynika z rządowego projektu ustawy o mrożeniu cen energii i bonie ciepłowniczym, liczba gospodarstw, która może zostać nim objęta wynosi ok. 400 tys. Koszt dla budżetu na ten i przyszły rok szacowany jest na ok. 900 mln zł. Rozwiązanie ma chronić polskie rodziny przed nagłymi wzrostami kosztów ciepła. Z programu będzie mogło skorzystać około 400 000 gospodarstw, które osiągają dochody: do 3272,69 zł w przypadku gospodarstw jednoosobowych i do 2454,52 zł w przypadku gospodarstw wieloosobowych oraz ponoszą koszty ciepła powyżej 170 zł/GJ netto.

Bon będzie przyznawany na zasadzie „złotówka za złotówkę” – co oznacza, że będzie przyznawany nawet po przekroczeniu kryterium dochodowego, a kwota bonu będzie pomniejszana o kwotę tego przekroczenia. – To jest dobry kierunek, bo przechodzi od mrożenia cen dla wszystkich, do celowanego mrożenia dla najbardziej potrzebujących. Jednak naszym zdaniem bon powinien premiować modernizacje, a z projektu nic takiego nie wynika. Przykładowo, jeśli wykonamy audyt energetyczny budynku czy poprawę jego efektywności, taki bon mógłby być wyższy. Drugi element to sztywny próg 170 zł na GJ. Jasnym jest, że żadna ciepłownia nie będzie chciała zaoferować mniej np. 168 zł za GJ. Lepszym rozwiązaniem byłaby pewna ścieżka regulująca wartość tego bonu w zależności od rosnącej ceny GJ – wskazuje Kleinschmidt.

Projekt ustawy o mrożeniu cen energii do końca roku i o bonie ciepłowniczym powinien zostać przyjęty na trwającym posiedzeniu Sejmu.

Sektor ciepłowniczy stanowi 22,7 proc. (941 PJ) krajowego zużycia energii i jest drugim co do wielkości sektorem konsumującym energię. Ogrzewnictwo stanowi 56 proc. rynku, a 44 proc. to ciepło systemowe. W 2023 r. łączny koszt zakupu paliw do ogrzewania wynosił 74,4 mld zł. – Ta wartość dotyczy oczywiście okresu kryzysu energetycznego, niemniej skala pokazuje jak bardzo jesteśmy narażeni na szoki cenowe. W latach 2015-2020 ta wartość, koszt zakupu to była na poziomie 25 miliardów złotych, więc te wzrosty są bardzo duże w ostatnich latach – mówi Piotr Kleinschmidt, Dyrektor Programu Ciepłownictwo w Forum Energii.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Ciepło
Stare elektrownie węglowe nadal potrzebne. Są wyniki aukcji rynku mocy
Ciepło
Minister energii zdradza szczegóły bonów ciepłowniczych
Ciepło
Nie ma dopłat, ma być bon ciepłowniczy. Ministerstwo Energii bierze się za koszty ogrzewania
Ciepło
Spółdzielnie mieszkaniowe ostrzegają przed podwyżkami cen ciepła
Ciepło
Będą podwyżki cen ciepła, a rząd szuka rozwiązania
Reklama
Reklama