W przeciwieństwie do rynku energii elektrycznej, na rynku ciepła panuje względny spokój. Podobnie jest z zapasami węgla i gazu – i to pomimo nieco wcześniej niż w ostatnich latach rozpoczynającego się sezonu grzewczego.
Niepewna przyszłość cen ciepła
Spółki co najmniej do połowy 2025 r. mają pewność co do wysokości stawek opłat za ciepło systemowe dostarczane do naszych mieszkań. Referencyjne ceny ciepła (różniące się w zależności do źródła wytwarzania) ustalane przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki są na tym samym poziomie co poprzednie stawki z marca. Średnie ceny sprzedaży ciepła dla jednostek wytwórczych niebędących jednostkami kogeneracji wynoszą dla węgla 119,4 zł/GJ, a dla gazu 174 zł. Tyle płaciliśmy też w latach poprzednich.
Czytaj więcej
Obniżki cen węgla zazwyczaj mają miejsce po sezonie grzewczym, wiosną, w czasie, kiedy dostępność towaru jest wysoka. Aktualnie jednak rozpoczyna się jesień, a tym samym szanse na tańszy węgiel są mniejsze. Jak wyglądają cenniki?
– Nie planujemy podwyżek cen z początkiem sezonu jesienno-zimowego w żadnej z naszych lokalizacji, chyba że zaistnieją niezależne od nas, nieprzewidziane okoliczności – wyjaśnia nam Grupa Fortum.
Dla spółek ciepłowniczych skupionych w Izbie Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie istotne jest, że do połowy 2025 r. obowiązuje system ochrony gospodarstw domowych przed drastycznymi podwyżkami. Nadal istnieją zapisy o cenach maksymalnych, a tzw. mechanizm cen wyrównawczych chroni konsumentów. Niewiadomą jest następny sezon grzewczy: 2025/2026. W budżecie trwa obecnie szukanie pieniędzy na dalsze mrożenie cen energii i ciepła w 2025 r.