Koreańczycy czekają jednak na zakończenie sprawy personalnych i wyboru nowego zarządu PGE. Oficjalnych spotkań z nowym polskim rządem także jeszcze nie było. Strona koreańska traktuje otwarcie biura swojej firmy jako widoczny znak trwałego zaangażowania w Polsce, ale i zaproszenie do rozmów z nowym polskim rządem na temat drugiej lokalizacji elektrowni jądrowej w naszym kraju.
Studium wykonalności
Jak powiedział otwierający biuro Jooho Whang, prezes KHNP, druga w Polsce elektrownia jądrowa miałaby powstać w Koninie na terenie po elektrowni węglowej. Projekt zakłada budowę dwóch reaktorów APR1400. Moc to 2,8 GW i miałoby to pozwolić zaspokoić zapotrzebowanie na energię w Polsce rzędu 12 proc. Obiekt miałby powstać do 2035 r. Zanim jednak do tego dojdzie, firmy muszą podpisać kolejne umowy o partnerstwie. Koreańczycy spodziewają się, że do końca marca dojdzie do podpisania umowy między KHNP a spółką celową PGE PAK należącą do PGE i ZE PAK. Ta określi warunki przygotowania studium wykonalności. – Czas przygotowania tej umowy może potrwać 1–1,5 roku – mówi Jooho Whang. Według niego, model finansowania projektu zostanie określony po zakończeniu studium wykonalności, ale już dzisiaj jest zainteresowanie udziałem w nim szeregu koreańskich instytucji finansowych.
Czytaj więcej
Prace nad projektem jądrowym są kontynuowane w tempie takim jak dotychczas. Nie zwalniamy. Ten rok będzie intensywny – zapowiada Leszek Hołda, szef Bechtela na Polskę.
Umowa wspólników
Kolejnym etapem w ramach studium ma być zawiązanie pod koniec przygotowania umowy studium wykonalności. Pierwotnie zainteresowane podmioty zakładały, że polska spółka PGE PAK będzie miała większościowy udział rzędu co najmniej 51 proc., a pozostałe maksymalnie 49 proc. miał objąć KHNP. Teraz jednak strona koreańska nie wchodzi w te szczegóły podkreślając, że poziom ten będzie wynikał z oceny ekonomicznej projektu. – Model finansowania projektu będzie uzależniony od wyników studium wykonalności, które wskaże najbardziej optymalny model projektu – odpowiedział lakonicznie prezes.
Potrzebna pomoc publiczna
Pytany, czy projekt będzie potrzebował pomocy publicznej koreański gość odparł, że w Korei takie instalacje działają komercyjnie i pomocy publicznej nie potrzebują, ale od jednoznacznej odpowiedzi wstrzymał się do zakończenia opracowania studium wykonalności projektu. Dodał, że w Korei koszt realizacji projektu jądrowego wynosi 3,7–4 tys. USD na każdą KWh. Nieco więcej pod koniec roku powiedział „Parkietowi” prezes PGE Wojciech Dąbrowski. Uważa, że pomoc publiczna dla tego projektu będzie w naszych europejskich warunkach jednak potrzebna i jest nieunikniona. – Oczekują tego także nasi partnerzy zagraniczni, z którymi prowadzimy rozmowy. Tak się realizuje projekty jądrowe, gdzie jest gwarancja odbioru energii i jest kontrakt długoterminowy z odbiorcą. Najlepiej, aby to państwo było gwarantem, bo to daje największą pewność. – mówił w grudniu Dąbrowski.