Minister przemysłu Marzena Czarnecka o planie rządu na górnictwo

Planujemy „przypisać” kopalnie do poszczególnych elektrowni węglowych spółek energetycznych. Nie podjęliśmy decyzji co do konkretnego wydzielenia elektrowni ze spółek – mówi prof. Marzena Czarnecka, minister przemysłu.

Publikacja: 10.04.2024 04:30

prof. Marzena Czarnecka, minister przemysłu

prof. Marzena Czarnecka, minister przemysłu

Foto: PAP/Paweł Supernak

Na jakim etapie jest Ministerstwo Przemysłu w kwestii notyfikacji pomocy publicznej dla polskiego górnictwa w Komisji Europejskiej?

Jesteśmy po pierwszych rozmowach z Komisją Europejską. Te rozmowy dotyczyły korekt, które musimy przedłożyć we wniosku. Było ich bardzo dużo. Formalnie jednak nie będzie to nowy wniosek. Ma on ten sam numer sprawy, więc nie wypada z kolejki oczekujących. Podpisana jest też umowa między spółkami górniczymi a doświadczoną, specjalizującą się w kwestiach pomocy publicznej kancelarią prawną działającą tam w Brukseli – Cleary Gottlieb, która zajmuje się tym wnioskiem notyfikacyjnym. Ta kancelaria gruntownie poprawiła wniosek złożony przez naszych poprzedników. Po rozmowach z komisarz Margrethe Vestager procedujemy wniosek notyfikacyjny w bardzo intensywny sposób. Sekunduje nam także UOKiK.

Czy uda się zdążyć jeszcze w tej kadencji Parlamentu Europejskiego?

Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć ze 100-procentową pewnością. To wie Komisja.

Czytaj więcej

Państwowe spółki z zakazem importu węgla. Normy zapasów przekraczają 200 proc.

Czy dane ujęte we wniosku notyfikacyjnymi na bazie umowy społecznej z górnikami uległy korektom?

Jeśli pyta pan o kwoty dotacji, daty zamykania kopalń, to one nie uległy żadnym zmianom. Inaczej mówiąc – bo zapewne do tego pan zmierza – żadne ustalenia umowy społecznej z górnikami z 2021 r. nie zostały zmienione. Chciałabym to wyraźnie podkreślić. Korekty do wniosku nie wprowadzają żadnych zmian względem umowy społecznej. Notyfikacja to nic innego jak potwierdzenie przez Brukselę prawidłowości zawarcia umowy społecznej.

A jeśli nie uda się uzyskać notyfikacji pomocy publicznej do czerwca, to co się z wnioskiem stanie?

Będziemy go procedować dalej, ale już z nową komisją i nowym komisarzem zajmującym się pomocą publiczną.

Czy harmonogram wygaszania kopalń i ruchów zakładów się zmieni, np. zostanie przyspieszony?

Jeśli tak się stanie, to ze względu na wyczerpywanie się złoża i kończących się pokładów węgla.

Przed rokiem polskie kopalnie alarmowały, że unijne rozporządzenie metanowe spowoduje zamknięcie większości kopalń na Śląsku już w 2027 r. To zagrożenie nadal istnieje?

Nie, ponieważ rozporządzenie metanowe zostało złagodzone. Obecnie notyfikujemy, kolejny, drugi wniosek dotyczący wsparcia kopalń na bazie tegoż rozporządzenia. Innymi słowy, opłaty, które będą płaciły kopalnie za emisje metanu, wrócą do nich, ale już na konkretny cel, jakim jest redukcja emisji. Będą to grube miliony złotych, które będą wydatkowane na inwestycje ograniczające emisję metanu.

Nie da się jednak całkowicie ograniczyć emisji metanu…

To prawda, dlatego wniosek zakłada, że 95 proc. środków z opłat za emisję będzie przeznaczonych na redukcję emisji metanu. Chcieliśmy, aby było to 100 proc. Obecnie złożony wniosek dotyczy 95 proc.

W wielu wypowiedziach podkreślała pani, że kopalnie będą wydobywać węgiel tak długo, jak będą złoża, i tak długo, jak to będzie rentowne. Jednak ostatnie dane dotyczące rentowności wydobycia, wielkości i kosztów pokazują, że ta eksploatacja już teraz jest nieopłacalna. Jak przywrócić rentowność polskim kopalniom?

Można to zrobić tylko i wyłącznie poprzez zwiększenie efektywności wydobycia. Z tego, co wiem, to nowe zarządy spółek węglowych będą funkcjonować, bazując na tej zasadzie. Jak to zrobią? To jest już pytanie do nich. Ja będę je rozliczała tylko z efektów. W 2023 r., przy tak dużej liczbie zatrudnionych w PGG, zostało przyjętych do pracy kolejnych 537 pracowników, a wydobycie i tak znów spadło. To jaskrawy przykład, że efektywności zabrakło. Owszem, w przypadku JSW, która wydobywa węgiel koksujący (nieenergetyczny – red.), zwiększenie wydobycia surowca w odpowiedzi na koniunkturę może być sensowe. W przypadku Polskiej Grupy Górniczej, Południowego Koncernu Węglowego i Węglokoksu Kraj zwiększanie zatrudnienia jest po prostu nieodpowiedzialne.

Zwiększenie efektywności oznacza zwiększenie wydobycia węgla?

Może nie tyle zwiększenie wydobycia węgla, co utrzymanie wydobycia przy mniejszych kosztach, lub zmniejszenie wydobycia w ślad za zmniejszeniem kosztów. Zarządy spółek węglowych powoli klarują strategię, jak tego dokonać.

Ile obecnie węgla zalega przy kopalniach i elektrowniach?

Ostatnie szacunki mówią o blisko 14 mln t. Nie planujemy jednak ponownego uruchomienia dużego składowiska węgla w Wielkopolsce.

To w jaki sposób zagospodarować tę nadwyżkę?

Kopalnie zmniejszają wydobycie. Węgiel będzie spalany cyklicznie przez elektrownie, a import węgla z zagranicy do spółek Skarbu Państwa zablokowaliśmy. Wpływ na rynek mamy ograniczony i węgiel może nadal płynąć z zagranicy, ale sprowadzany już przez prywatnych dostawców. Rok 2024 będzie pod względem zagospodarowania węgla bardzo trudny, ale w 2025 r. mamy nadzieję rozładować ten problem.

Kopalniom nie grożą przestoje w pracy, bo na węgiel nie będzie chętnych, a surowca nie będzie już gdzie składować?

Nie mam sygnałów ani przesłanek, aby tak sądzić, i nie przewidujemy takiego scenariusza.

Import został zatrzymany, ale statki z węglem nadal płyną…

Tak, to prawda. Jest to jeszcze realizacja kontraktów podpisanych przed tą decyzją. Import dla prywatnych, indywidulanych firm – jak powiedziałam – jest poza zasięgiem Skarbu Państwa.

Potrzebę importu dla elektrowni argumentowano także m.in. słabą jakością polskiego węgla i koniecznością zmieszania go z innym surowcem, aby go „ubogacić”…

To jest narracja poprzedniego zarządu Polskiej Grupy Energetycznej, aby budować wartość swoich aktywów. W PGE działa bowiem spółka, która tym importem się zajmuje i zarabia na tym – PGE Paliwa. Ja to rozumiem, ale z technicznego punktu widzenia to nieprawda. Bloki węglowe były budowane pod nasz polski węgiel. Przed kryzysem energetycznym i wojną w Ukrainie jednak węgla importowanego nie potrzebowaliśmy do mieszania z polskim surowcem. Przykładem są te tony nieodebranego węgla w portach w Gdańsku i Gdyni. Węgiel tam zalegający nie ma nic wspólnego z węglem wysokiej klasy. To odsiany miał po węglu lepszej jakości, który trafił do odbiorców indywidualnych. Z importowanych milionów ton węgla 20 proc. trafiło do odbiorców, reszta to miał zalegających w portach. To węgiel takiej samej lub nawet gorszej jakości niż nasz polski węgiel.

Czy zagadnieniem wydzielenia węgla z sektora energetyki będzie zajmować się pani resort?

Resort przemysłu razem z Ministerstwem Aktywów Państwowych. Zarządcą aktywów elektroenergetycznych jest bowiem MAP.

Ma pani pomysł, jak ten proces przeprowadzić?

Tak, mam. Pomysł naszych poprzedników, a więc powstanie jednego dużego podmiotu – Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) – polegał tylko i wyłącznie na wydzieleniu elektrowni węgla brunatnego i kamiennego oraz kopalń węgla brunatnego. Tylko po to, aby banki mogły sfinansować projekty zazielenienia miksów energetycznych spółek energetycznych. Problem aktywów węglowych nie zostałby rozwiązany, a jedynie przerzucony do Skarbu Państwa, a więc na barki podatników. Projekt NABE nie będzie realizowany.

A jeśli nie NABE to…

…powiązanie elektrowni węglowych z kopalniami. Aby ten pomysł mógł się zrealizować, musi być on zgodny z umową społeczną, finansowaniem przez banki, rozporządzeniem metanowym (które potencjalnie może przynieść miliony inwestycji w kopalniach), miejscem węgla w kolejności produkcji energii elektrycznej w kraju ze względu na koszty (merit order – red.), wielkością złóż węgla i żywotnością elektrowni węglowych. Tych sześć elementów musi być zgodnych ze sobą.

Przykładem takiego pomysłu był zakup przed laty przez Eneę Bogdanki…

Dokładnie tak. Bogdanka dzisiaj odpowiada elastycznie na potrzeby Enei Wytwarzanie. Z tego co wiem, nowy prezes Enei nie jest zainteresowany pozbyciem się tej kopalni z grupy kapitałowej.

Enea nie sprzeda akcji Bogdanki, a Skarb Państwa nie będzie chciał przejąć tej kopalni?

Nie, odstąpiliśmy i od tego pomysłu naszych poprzedników. Skarb Państwa nie będzie już chciał kupić tej kopalni, a z tego co wiem, Enea nie będzie chciała tej kopalni sprzedać, co zresztą jest zgodne z naszym pomysłem na energetykę węglową, aby zespolić kopalnie z elektrowniami.

To jeśli Bogdanka zostanie w Enei, to elektrownie PGE i Taurona z jakimi kopalniami mogą zostać połączone?

Na tym etapie trudno jeszcze o tym mówić, ale naturalnym wydaje się „powiązanie” kopalń śląskich z elektrowniami węglowymi PGE, a kopalń PKW (dawny Tauron Wydobycie) z elektrowniami węglowymi Taurona. Podkreślam jednak, że jest zdecydowanie za wcześnie, aby wskazać, która kopalnia będzie przypisana do danej elektrowni. Zdradzanie szczegółów na tym etapie bez rozmów i uzgodnień ze wszystkimi stronami całego procesu byłoby niewłaściwe i niewskazane. Nadal nie wiemy jeszcze dokładanie, jak ten proces przeprowadzić od strony prawnej. Trwają analizy.

Jak wydzielić zatem elektrownie węglowe z grup energetycznych i jednocześnie je przy nich zostawić, nie tworząc żadnego innego zewnętrznego podmiotu, jak NABE?

Rozważamy różne warianty „głębokiego wydzielenia” w ramach tej samej grupy. Rozmawiamy z prawnikami, jak ten proces przeprowadzić. Następnie będziemy rozmawiać z bankami, aby wypracować optymalny model, także dla nich do zaakceptowania, żeby finansowały zieloną transformację tychże grup energetycznych. Jestem jednak przekonana, że nie ma innej drogi, jak przypisać daną elektrownię do danej kopalni. Inaczej proces ten się nie odbędzie.

Analitycy oceniający jednak kondycję finansową spółek energetycznych, biorąc pod uwagę wszystkie aktywa spółki, także te „głęboko ukryte”…

To prawda, ale to wszystko zależy od tego, jak bardzo uda się nam odseparować te elektrownie w formie spółek córek od grup energetycznych i czy banki wyrażą zgodę na taką formę wydzielenia i będą dalej finansować grupy energetyczne.

To kiedy możemy poznać szczegóły nowego modelu zarządzania energetyką węglową?

W lipcu powinniśmy przedstawić plan „przypisania” konkretnych kopalń do danych elektrowni. We wrześniu będziemy przedstawiać zaś rozwiązania prawne, jak ten pomysł przeprowadzić. Chcielibyśmy zamknąć ten proces ustaleń w tym roku.

Czy nie obawia się Pani, że połączenie nierentownych kopalń z elektrowniami należącymi do grup energetycznych spowoduje duże spadki na giełdzie?

Nikt, a tym bardziej inwestorzy, nie będą dokładać do górnictwa. Chciałabym także podkreślić, że nie chodzi w tej chwili o połączenie kapitałowe kopalń z grupami energetycznymi. Chcemy je „przypisać” elektrowniom np. poprzez stałe kontrakty na dostawy węgla: jeden dostawca – jeden odbiorca, np. PGG pozostaje spółką ze 100-proc. udziałem Skarbu Państwa.

Kiedy zakończą się rozmowy o podwyżkach płac w PGG, JSW i Bogdance?

W kwestii JSW wzrost wynagrodzeń zależy od koniunktury i cen węgla koksowego wynikających z popyty np. na stal. W przypadku PGG i Bogdanki to rolą nowych zarządów jest rozstrzygnięcie tych sporów płacowych w zgodzie z rynkiem, kondycją firm i ustaleniami umowy społecznej. To bardziej pytanie do zarządów, a nie do resortu przemysłu.

Kiedy skończy się w Polsce era węgla? W ubiegłym roku jedna ze spółek energetycznych wskazywała, że opłacalne wykorzystanie węgla w energetyce skończy się w 2035 r. Czy to właśnie ta data?

Nie, dlatego że już teraz wiemy, że w połowie lat 30. elektrowni atomowej, która miałaby zastąpić węgiel, jeszcze nie będzie. Nasza wiedza wskazuje, że oddanie do użytku elektrowni jądrowej w 2035 r. może okazać się bardzo trudne, żeby nie powiedzieć niemożliwe. Co do węgla, to obowiązuje data z umowie społecznej.

Czy urząd pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej będzie w Katowicach?

Mam taką nadzieje, ale nie wiem, czy ten pomysł ostatecznie się zmaterializuje. To zależy od decyzji premiera i Rady Ministrów. Nadal czekamy na przyjęcie i uchwalenie ustawy o działach administracji rządowej, która daje nam szerszy zakres kompetencji. Projekt jest obecnie w Sejmie, a dalej trafi do podpisu prezydenta. Wówczas będą mogli pojawić w naszym resorcie wiceministrowie.

Marzena Czarnecka

Jest radczynią prawną z doświadczeniem w sektorze regulacyjnym i doktorem habilitowanym nauk ekonomicznych. Specjalizuje się w sprawach regulacyjnych, polityce konsumenckiej i prawie konkurencji, a także prawie energetycznym i prawie pracy. Od ponad 20 lat prowadziła kancelarię radców prawnych. Współpracowała z największymi spółkami energetycznymi w Polsce, głównie prywatnymi. Profesor i kierownik w Katedrze Transformacji Energetycznej na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. Ministrem przemysłu jest od końca 2023 r.

Na jakim etapie jest Ministerstwo Przemysłu w kwestii notyfikacji pomocy publicznej dla polskiego górnictwa w Komisji Europejskiej?

Jesteśmy po pierwszych rozmowach z Komisją Europejską. Te rozmowy dotyczyły korekt, które musimy przedłożyć we wniosku. Było ich bardzo dużo. Formalnie jednak nie będzie to nowy wniosek. Ma on ten sam numer sprawy, więc nie wypada z kolejki oczekujących. Podpisana jest też umowa między spółkami górniczymi a doświadczoną, specjalizującą się w kwestiach pomocy publicznej kancelarią prawną działającą tam w Brukseli – Cleary Gottlieb, która zajmuje się tym wnioskiem notyfikacyjnym. Ta kancelaria gruntownie poprawiła wniosek złożony przez naszych poprzedników. Po rozmowach z komisarz Margrethe Vestager procedujemy wniosek notyfikacyjny w bardzo intensywny sposób. Sekunduje nam także UOKiK.

Pozostało 94% artykułu
Węgiel
W Rybniku dłużej przy węglu. PGE podjęła decyzję
Węgiel
Barbórka w Katowicach. Węgiel ma być nadal filarem bezpieczeństwa energetycznego
Węgiel
Rozmowy o dotowaniu polskich kopalń w następnym tygodniu
Węgiel
Tauron ma nadzieje, że starsze elektrownie węglowe będą działać dłużej
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Węgiel
Płace nadal wysokie, a efektywność spada. Górnictwo ze stratami
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką