Rząd tłumaczy się z rozliczenia pieniędzy z uprawnień do emisji C02

Dochody ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 jeszcze długo nie popłyną do Funduszu Transformacji Energetyki.

Publikacja: 12.08.2022 03:00

Rząd tłumaczy się z rozliczenia pieniędzy z uprawnień do emisji C02

Foto: Bloomberg

Rząd tłumaczy się ze sposobu rozliczenia przychodów ze sprzedaży uprawnień do emisji C02. Tylko niewielka część środków trafiła na potrzeby transformacji polskiej energetyki, a to właśnie dzięki derogacjom przyznanym tej branży Polsce przysługiwała w ostatnich latach większa pula ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2. W 2021 r. budżet zarobił 25,3 mld zł. Kluczowy instrument zasilany środkami z EU ETS, Fundusz Transformacji Energetyki (FTE), łapie zaś kolejne roczne opóźnienie.

Jak wynika z przedstawionego przez resort klimatu i środowiska sprawozdania, dotyczącego rozliczenia naszego kraju z wydatkowania 50 proc. środków pochodzących ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 – tylko w niewielkim stopniu zostały one przeznaczone na transformację. Poza kwotą ok. 730 mln na prosumencki program „Mój prąd”, pieniędzy nie wydatkowano na zmianę sposobu produkcji energii. Wydano je na łagodzenie skutków dotychczasowej polityki energetycznej oraz rozliczenie systemu wsparcia OZE. Działania takie miałyby miejsce niezależnie od mechanizmu sprzedaży uprawnień, a mimo to zostały w nim rozliczone.

Czytaj więcej

Polska znów przejadła miliardy na energetykę z uprawnień do emisji CO2

Ministerstwo tłumaczy nam, że wśród możliwych sposobów wsparcia w ramach równowartości wpływów z aukcji są nie tylko wydatki inwestycyjne na infrastrukturę, ale także polityka wsparcia podatkowego lub finansowego oraz krajowe polityki regulacyjne mające wpływ na cele ujęte w w dyrektywie.

Ale na dofinansowanie kolejowych pasażerskich przewozów międzywojewódzkich i międzynarodowych oraz wsparcie Krajowego Programu Kolejowego na infrastrukturalne inwestycje przeznaczono blisko 1,7 mld zł – mimo że nie ma to związku z energetyką.

Jednak resort tłumaczy, że kolej jest postrzegana jako alternatywa dla transportu drogowego oraz lotniczego na krótkich i średnich dystansach, dlatego też inwestycje w rozwój kolei należy traktować jako proklimatyczne. Dofinansowanie różnych form transportu zbiorowego, przyczyniających się do zmniejszenia emisji transportowych, jest tym samym zgodne z celami wymienionymi w katalogu w dyrektywie. Eksperci przyznają, że zgodnie z dyrektywą emisyjną wydatki te podlegają rozliczeniu, ale są to działania, które miałyby miejsce tak czy inaczej – nawet gdyby tych środków z EU ETS nie było.

Marcin Kowalczyk, kierownik zespołu klimatycznego WWF Polska, uważa już jednak 872 mln zł – wydane na energetykę jądrową – za trudne do uzasadnienia. Takie wydatki bezwzględnie nie powinny być rozliczane w mechanizmie handlu uprawnieniami EU ETS. – Te cele nie są wymienione w dyrektywie – mówi Kowalczyk. – Środki, ujęte w sprawozdaniu jako wsparcie rozwoju energetyki jądrowej, zostały przeznaczone na wdrożenie niezbędnego dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego państwa, rządowego programu wieloletniego pn. „Program polskiej energetyki jądrowej”. Udzielone wsparcie umożliwi odpowiednie przygotowanie procesu inwestycyjnego w projekcie budowy elektrowni jądrowych – tłumaczy jednak resort.

Energetyka – mimo że to dzięki niej otrzymaliśmy większą pulę sprzedanych później darmowych uprawnień – nie otrzymała pieniędzy z ich sprzedaży. Kowalczyk tłumaczy, że w ramach przysługujących nam derogacji dla energetyki, branża mogła uzyskać darmowe uprawnienia w zamian za realizację inwestycji zmniejszających emisje wykonywanych w latach 2013–2019.

– Jednak nie wszystkie zaplanowane inwestycje zostały zrealizowane i w związku z tym ok. 130 mln uprawnień powróciło do puli krajowej. Zostały one sprzedane, dodatkowo zasilając budżet. Stąd w latach 2019–2021 r. mieliśmy także dużą pulę uprawnień do sprzedania – mówi Kowalczyk.

Projektowany Fundusz Transformacji Energetyki, który miał pomóc w inwestycjach energetycznych, a którego budżet w 40 proc. miał pochodzić ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2, łapie kolejne roczne opóźnienie. Miał być realizowany w latach 2022–2031, ale z dokumentów rządowych wynika, że ruszy najwcześniej w 2023 r. W maju zakończyły się kolejne, drugie konsultacje FTE. Dowiadujemy się jednak, że w obliczu koncepcji późniejszego zerwania z węglem FTE będzie ponownie modyfikowany.

Rząd tłumaczy się ze sposobu rozliczenia przychodów ze sprzedaży uprawnień do emisji C02. Tylko niewielka część środków trafiła na potrzeby transformacji polskiej energetyki, a to właśnie dzięki derogacjom przyznanym tej branży Polsce przysługiwała w ostatnich latach większa pula ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2. W 2021 r. budżet zarobił 25,3 mld zł. Kluczowy instrument zasilany środkami z EU ETS, Fundusz Transformacji Energetyki (FTE), łapie zaś kolejne roczne opóźnienie.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transformacja Energetyczna
Normy emisyjne dla budynków przyjęte. UE zapewnia o swobodzie wyboru narzędzi
Transformacja Energetyczna
Czyste Powietrze nadal z zaległościami. Resort przyznaje się do opóźnień
Transformacja Energetyczna
Polacy chcą transformacji energetycznej, ale nie za swoje pieniądze
Transformacja Energetyczna
Dekarbonizacja firm. Polski przemysł obrał strategię wypierania
Transformacja Energetyczna
Coraz mniej firm wierzy w neutralność klimatyczną w 2050 roku