Cisza w sprawie tranzytu gazu

Gazprom wykorzystuje negocjacje w sprawie tranzytu gazu przez Polskę do forsowania Nord Stream 2, a nasz kraj milczy.

Publikacja: 26.01.2017 21:06

Cisza w sprawie tranzytu gazu

Foto: Bloomberg

Gazprom ostrzega odbiorców w Europie Zachodniej przed możliwością wystąpienia ograniczeń w tranzycie gazu przez nasz kraj. Mimo konfrontacyjnej wypowiedzi Rosjan polska strona postanowiła przyjąć strategię milczenia. Do chwili zamknięcia tego numeru „Rzeczpospolitej” na nasze pytania nie odpowiedział Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, ani nikt z Ministerstwa Energii.

Udzielania jakiejkolwiek odpowiedzi odmówiło PGNiG. Tymczasem spółka kontroluje 52 proc. udziałów EuRoPol Gazu, do którego należy polski odcinek gazociągu jamalskiego. Pozostałe udziały ma Gazprom. Brak porozumienia z Rosjanami może oznaczać koniec EuRoPol Gazu.

– Obecnie obowiązująca umowa tranzytowa niedługo wygasa. Jesteśmy zatem w okresie przymierzania się przez obie strony, tj. stronę polską i rosyjską, do tego co dalej – komentuje Robert Zajdler, radca prawny Zajdler Energy Lawyers & Consultants. Jego zdaniem można rysować różne scenariusze, ale w chwili obecnej za wcześnie jest mówić, czy tranzyt będzie się dalej odbywał przez Polskę i na jakich zasadach, w tym na jakich zasadach finansowych.

– Ostatnią wypowiedź Gazpromu można potraktować jako element budowania atmosfery na potrzeby negocjacji handlowych nad zasadami przesyłu przez Polskę po wygaśnięciu obecnie obowiązującej umowy. Może to być też element budowania określonej atmosfery na potrzeby przekonania, że Nord Stream 2 jest potrzebne, z uwagi na trudności przesyłu przez Polskę – mówi Zajdler.

Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw i gazu, informuje, że kontrakt na tranzyt rosyjskiego gazu wygasa w 2019 r. – To umowa międzynarodowa, która wygaśnie za dwa lata, i dziś jest odpowiedni moment do negocjowania kolejnej. Wypowiedź Gazpromu jest zapewne elementem gry, której celem jest zawarcie nowego kontraktu – mówi Szczęśniak.

Zauważa, że bezpośrednio stronami dotychczasowej umowy były firmy z grupy Gazpromu i PGNiG. Ich porozumienie wymagało zgód rządów Rosji i Polski. Podobnie zapewne będzie teraz. – Dla mnie w tej sprawie niezrozumiałe są działania pełnomocnika Naimskiego, który mówi, że w kwestii porozumień gazowych z Rosjanami wiele możemy. Rosjanie to wykorzystują i informują z kolei, że Polska jest niepewnym partnerem – twierdzi Szczęśniak. Również jego zdaniem obecnie głównym celem Rosjan jest realizacja projektu Nord Stream 2.

Gazprom ostrzega odbiorców w Europie Zachodniej przed możliwością wystąpienia ograniczeń w tranzycie gazu przez nasz kraj. Mimo konfrontacyjnej wypowiedzi Rosjan polska strona postanowiła przyjąć strategię milczenia. Do chwili zamknięcia tego numeru „Rzeczpospolitej” na nasze pytania nie odpowiedział Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, ani nikt z Ministerstwa Energii.

Udzielania jakiejkolwiek odpowiedzi odmówiło PGNiG. Tymczasem spółka kontroluje 52 proc. udziałów EuRoPol Gazu, do którego należy polski odcinek gazociągu jamalskiego. Pozostałe udziały ma Gazprom. Brak porozumienia z Rosjanami może oznaczać koniec EuRoPol Gazu.

Gaz
Największy sojusznik Gazpromu pozwany w Rosji
Gaz
Polska zyskała nowe źródło gazu. „Błękitne paliwo” dla Orlenu nie tylko z Norwegii
Gaz
Gazprom się boi i grozi. Niemiecki Uniper jak Orlen
Gaz
Wyjątki od wymiany pieców gazowych. Kogo nie dotyczy nowa dyrektywa
Gaz
Unia importuje coraz mniej LNG. Wiemy, dlaczego