– Gaz to przyszłość. I w tym kontekście pewne dostawy dla Austrii i Europy Centralnej oznaczają dywersyfikację źródeł i tranzytowych rurociągów. A tutaj A Komisja Europejska wspiera różnicowanie kierunków dostaw tego surowca, ale takich, które zastąpią gaz z Rosji. I to jest paradoks, bo 25 proc. europejskiego rynku gazu zajmuje Rosja – mówił Rainer Seele prezes austriackiego OMV podczas dzisiejszej Europejskiej Konferencji gazu w Wiedniu.

OMV jest partnerem Gazpromu przy rozbudowie gazociągu Nord Stream. Dlatego mocno lobbuje za zgodą Brukseli na inwestycję. „Austria, Niemcy, Francja i Holandia będą w tym projekcie (Nord Stream -2 -red) współpracować – to jest odpowiedź na spadek wydobycia gazu w Europie” – dodał Seele.

W Nord Stream 2 prym wiedzie Gazprom (50 proc. udziałów). Niemieckie BASF i E.ON, francuski Engie, OMV, i holenderski Shell – mają po 10 proc akcji. Rozbudowa obejmuje dwie nowe nitki na dnie Bałtyku leżące równolegle z już istniejącymi dwoma. Przeciwko projektowi oficjalnie zaprotestowało siedmiu członków Unii w tym Polska, a także Ukraina.

Gazprom zapewnia, że tym razem będzie przestrzegał wszystkich regulacji energetycznych Unii.