Historyczna transakcja odbyła się we wtorek w hubie Waha, handlującym gazem łupkowym z największego złoża Ameryka – Basenu Permskiego w Teksasie. Nadmiar gazu jest tam tak duży, że ceny spadły poniżej zera. Gaz z dostawą na dzień następny został „sprzedany” po cenie minus 25 centów za milion brytyjskich jednostek cieplnych. Mówiąc wprost – sprzedający zapłacili nabywcom za to, że zechcieli u nich odebrać gaz.

Ujemne ceny utrzymywały się przez dwa dni, wynika z danych Natural Gas Intelligence.
– To nie błąd, ani awaria systemu. Rzeczywiście kupujący otrzymali dopłatę do zamawianego gazu – mówi Jason Fergusson analityk RBN Energy, dla portalu oilprice.com
W Basenie Permskim pracują przede wszystkim koncerny naftowe. Produkcja ropy sięga 3,6 mln baryłek na dobę – blisko połowę wydobycia łupkowej ropy w USA. Produkcja ropy daje też gigantyczne ilości gazu, do transportu którego w regionie brakuje gazociągów i innej infrastruktury.

Firmy muszą więc go spalać lub wypuszczać do atmosfery. W latach 2009-2015 w ten sposób do powietrza trafiło 462 mld stóp sześciennych (13 mld m3) gazu. To wielkość, która wystarczyłaby na roczne zaopatrzenie w gaz 6,2 miliona rodzin.
Zdaniem analityków ujemne ceny gazu w Basenie Permskim utrzymają się co najmniej przez kilkanaście miesięcy. „Rynek gazu w basenie jest nasycony ponad miarę i pozostanie takim do końca 2019 r. Wtedy zacznie pracę gazociąg Gulf Coast Express Pipeline, którym gaz popłynie do innych regionów USA, co wyrówna ceny na krajowym rynku” – tłumaczy Fergusson.