Bułgaria skręca ku Rosji

Bułgarski prezydent chce bezpośrednich, z ominięciem Ukrainy, dostaw gazu z Rosji, przez Morze Czarne. Nazywa to Bułgarskim Potokiem.

Publikacja: 21.05.2018 14:28

Bułgaria skręca ku Rosji

Foto: Russian state-run exporter OAO Gazprom branded end caps sit on sections of pipeline at the halted construction site for the South Stream gas project in Sajkas, Serbia, /Bloomberg

„Rosja zawsze była partnerem strategicznym w energetyce. Tak jako dostawca gazu ziemnego, ropy, paliwa jądrowego, jak i uczestnik modernizacji i wsparcia mocy atomowych w Bułgarii. Bezpieczeństwo dostaw energetycznych to bardzo ważna kwestia dla Bułgarii i Unii Europejskiej. Dlatego mam nadzieję, że nasze rządy rozważą możliwość bezpośrednich dostaw gazu z Rosji przez Morze Czarne” – stwierdził Rumen Radiew prezydent Bułgarii po spotkaniu z Dmitrijem Miedwiediewem premierem Rosji, cytuje agencja Prime. Radiew dodał, że propozycja jest aktualna także w sprawie wznowienia projektu elektrowni atomowej Bielenie. Wcześniej w wywiadzie dla gazety Kommersant, Bułgar podkreślił, że jego kraj potrzebuje bezpośrednich dostaw gazu z Rosji. „Nazwijmy to Bułgarskim Potokiem. Takie podejście jest podyktowane zdrowym rozsądkiem, wymogami bezpieczeństwa energetycznego nie tylko Bułgarii ale i Unii jako całości”.

Taka postawa to całkowita zmiana dotychczasowego podejścia Bułgarii do energetycznych dostaw z Rosji. Przypomnijmy, że to właśnie Bułgaria przybiła ostatni gwóźdź do trumny projektu gazociągu South Steram, którym Gazprom chciał dostarczać gaz na południe Europy, właśnie po dnie Morza Czarnego z ominięciem Ukrainy. Rosjanie stracili wtedy ok. 5 mld dol. już wydanych na projekt.

W lutym 2016 r parlament Bułgarii nie zgodził się na wznowienie prac przy gazociągu. Wcześniej powrót do tego zapowiadał premier Bojko Borysow. Rosja w grudniu 2014 r wstrzymała zaawansowany już projekt gazociągu przez Morze Czarne, do Bułgarii, Serbii, na Węgry, Słowenię do Włoch i Austrii. Jako bezpośrednią przyczynę podano „nieokreśloną pozycję Bułgarii odnośnie projektu. Bułgarzy wstrzymali swój odcinek pod naciskiem Brukseli, zarzucającej Gazpromowi nie dostosowanie do unijnego prawa energetycznego, nakazującego dań dostęp do polowy mocy rury podmiotom trzecim.

Także kontrakt z Rosatomem na budowę elektrowni atomowej Bielenie został przez Sofię zerwany. W 2016 r władze bułgarskie wypłaciły Rosjanom 606,6 mln euro odszkodowania, przyznanego Rosatomowi przez sąd. Rosjanie dostali kontrakt na Bielenie w 2006 r. Mieli elektrownię wybudować za własne pieniądze w zamian za zarządzanie elektrownią. W 2009 r po dojściu do władzy nowego premiera Bojko Borysowa projekt został zamrożony.

W 2010 r strony podpisały memorandum zmieniające warunki kontraktu. Ustanowiona została tzw. „twarda” cena dwóch reaktorów WWER-1000; do finansowania włączone zostały inne koncerny – fiński Fortum i francuski Altran Technologies a 51 proc. firmy zarządzającej elektrownią przeszło w ręce bułgarskiego skarbu państwa.

W 2011 r Sofia oświadczyła, że projekt zostaje zatrzymany. Rosatom, który poniósł już konkretne koszty na urządzenia i projekt, wystąpił do sądu o odszkodowanie.

„Rosja zawsze była partnerem strategicznym w energetyce. Tak jako dostawca gazu ziemnego, ropy, paliwa jądrowego, jak i uczestnik modernizacji i wsparcia mocy atomowych w Bułgarii. Bezpieczeństwo dostaw energetycznych to bardzo ważna kwestia dla Bułgarii i Unii Europejskiej. Dlatego mam nadzieję, że nasze rządy rozważą możliwość bezpośrednich dostaw gazu z Rosji przez Morze Czarne” – stwierdził Rumen Radiew prezydent Bułgarii po spotkaniu z Dmitrijem Miedwiediewem premierem Rosji, cytuje agencja Prime. Radiew dodał, że propozycja jest aktualna także w sprawie wznowienia projektu elektrowni atomowej Bielenie. Wcześniej w wywiadzie dla gazety Kommersant, Bułgar podkreślił, że jego kraj potrzebuje bezpośrednich dostaw gazu z Rosji. „Nazwijmy to Bułgarskim Potokiem. Takie podejście jest podyktowane zdrowym rozsądkiem, wymogami bezpieczeństwa energetycznego nie tylko Bułgarii ale i Unii jako całości”.

Gaz
Największy sojusznik Gazpromu pozwany w Rosji
Gaz
Polska zyskała nowe źródło gazu. „Błękitne paliwo” dla Orlenu nie tylko z Norwegii
Gaz
Gazprom się boi i grozi. Niemiecki Uniper jak Orlen
Gaz
Wyjątki od wymiany pieców gazowych. Kogo nie dotyczy nowa dyrektywa
Gaz
Unia importuje coraz mniej LNG. Wiemy, dlaczego