Ekolodzy przeciw Nord Stream-2

Światowy Fundusz Dzikiej Przyrody (WWF) wraz ze Związkiem Ochrony Przyrody Niemiec (NABU) żądają od władz Niemiec zablokowania rozbudowy gazociągu północnego. Grożą sądem.

Publikacja: 12.01.2018 10:57

Ekolodzy przeciw Nord Stream-2

Foto: Bloomberg

Zdaniem ekologów Nord Stream 2 to ślepa uliczna w walce ze zmianami klimatu. Inwestycja Gazpromu i jego zachodnich sojuszników zagraża kruchemu ekosystemowi Morza Bałtyckiego. Do tego rozbija solidarność i wzajemne zaufanie członków Unii Europejskiej, przytacza argumenty agencja Prime.

Dlatego WWF i NABU żądają od kanclerz Angeli Merkel i lidera SPD Martina Schulz’a wydania „zakazu budowy rosyjskiego gazociągu Nord Stream-2. Autorzy listu do obu polityków wskazują na uchybienia proceduralne, brak przejrzystości inwestycji, co „szkodzi zaufaniu do polityki Niemiec i sprzyja rozczarowaniu społeczeństwa”.

Ekolodzy zapowiadają, że przy braku reakcji polityków będą w sądzie walczyć o niedopuszczenie do budowy Nord Steram-2.

Jak na razie jedynie Niemcy wydały zgodę na część odcinku gazociągu. Takiej zgody nie wydał nawet odpowiedni urząd w Rosji. Dania przyjęła ustawę, która pozwala zakazać przejścia inwestycji przez wody terytorialne, podobnie jak Szwecja.

W grudniu 2017 r Urząd Górniczy miasta Stralsund (Strzełowo) wydał pierwszą częściową zgodę na budowę gazociągu Nord Stream 2 w rejonie niemieckiego szelfu kontynentalnego.

Pozwolenia opiewa na 35-kilometrowy odcinek w rejonie Bałtyku i gminy Lubmin. Zgodę na budowę musi jeszcze dać Urząd Federalny ds transportu morskiego i hydrografii. Aby Gazprom miał pozwolenia ma cały niemiecki odcinek, potrzebne są jeszcze zgody od właścicieli czterech terytoriów, przez które przechodzić ma rura.

Gaz
Rosyjski LNG na celowniku USA. Zakłady w Arktyce mogą nigdy nie powstać
Gaz
Francja chce zaprzestania importu LNG z Rosji, ale sama kupuje go najwięcej
Gaz
Unia szybko gromadzi gaz na zimę. Rekordowe zapełnienie podziemnych magazynów
Gaz
Orlen zwiększył przesył gazu z własnych złóż poprzez Baltic Pipe
Gaz
Balticconnector znów działa. Chińczycy bezkarni