Energinet spodziewa się, że koszty budowy duńskiej części projektu Baltic Pipe wzrosną do 1,1 mld euro. Piętrzące się koszty są spowodowane przede wszystkim częściowym wstrzymaniem budowy w Danii, na czas rozpatrywania nowego pozwolenia środowiskowego dla niektórych odcinków. - Duńscy konsumenci gazu wciąż mogą zaoszczędzić 270 mln euro na taryfach dzięki realizacji tego projektu - podkreślają Duńczycy w komunikacie prasowym. Niemniej jednak koszty budowy wzrosną o ok. 135 mln euro. Dla porównania przypomnijmy, że Gaz-System szacuje nakłady po polskiej stronie na 874 mln euro. Odcinek duński jest jednak dłuższy i liczy 220 km. Zakładał także wybudowanie gotowej już „wpinki” duńskiego do norweskiego systemu przesyłowego.

Rosnące nakłady wynikają z kilku czynników. Głównym powodem było cofnięcie pozwolenia środowiskowego dla niektórych lądowych odcinków Baltic Pipe w Danii. Na rosnące koszty przełożyła się także złożoność budowy tzw. „wpinki” duńskiego systemu przesyłowego do rurociągu Europipe II przesyłającego gaz z Norwegii do Niemiec. Do rosnących kosztów projektu przyczynił się również wysoki popyt na materiały i firmy budowalne. - Zostaliśmy zmuszeni do zrewidowania budżetu ze względu na szereg nieprzewidzianych kosztów, m.in. związanych z konsekwencjami uchylonej decyzji środowiskowej. Tymczasowe wstrzymanie budowy oznaczało wiele dodatkowych roszczeń ze strony wykonawców, którzy w tym czasie pracowali już nad odcinkiem lądowym. Musimy również przyznać, że budowa połączenia Baltic Pipe z istniejącym terminalem gazowym Nybro, który pozwoli na odbiór gazu na Morzu Północnym jest niezwykle złożona i kosztowna – mówi Torben Brabo, dyrektor ds. relacji międzynarodowych w Energinet.

Pomimo wzrostu nakładów inwestycyjnych Baltic Pipe nadal przyniesie 270 mln euro oszczędności na taryfach dla duńskich odbiorców gazu. – Koszt budowy ponoszą wszyscy odbiorcy, którzy dzięki gazociągowi odbierają gaz od firm w Norwegii i przesyłają go przez Danię i Morze Bałtyckie do Polski. Duńscy odbiorcy gazu stanowią w tej grupie mniejszość, a wszystkie taryfy mają na celu obniżenie kosztów eksploatacji duńskiego systemu przesyłowego. Ponieważ Baltic Pipe jest inwestycją długoterminową, wzrost kosztów wpłynie marginalnie na taryfy w Danii i Polsce – czytamy w komunikacie.