W czerwcu dochody Kremla z ropy naftowej i gazu zmniejszyły się o 33,7 proc. w ujęciu rocznym i wyniosły 494,8 mld rubli (6,29 mld dol.). To najmniej od stycznia 2023 r., podliczył Reuters. Agencja przypomina, że do tej pory wpływy z ropy naftowej i gazu były najważniejszym źródłem gotówki dla Kremla, stanowiąc około jedną czwartą całkowitych wpływów do budżetu Rosji. Trend jest już trwale spadkowy i trudno go wytłumaczyć potanieniem ropy na świecie czy umocnieniem się rubla. Dochody z eksportu ropy spadły również o 3,5 proc. w ujęciu miesięcznym.
Czytaj więcej
Orlen i Naftogaz podpisały nowy kontrakt na dostawy amerykańskiego LNG. Gaz będzie regazyfikowany...
Co tak boli Kreml?
Reuters podkreśla, że spadek dochodów z kopalin jest bolesny dla Rosji, która znacznie zwiększyła wydatki wojenne od czasu napaści na Ukrainę. W lutym 2022 r. Kreml podniósł wydatki w kategorii „obrona narodowa” (pod którą utajnione zostały przed społeczeństwem wydatki na wojnę – red.) o jedną czwartą na 2025 r. do 6,3 proc. PKB. To najwyższy poziom od czasów zimnej wojny. Wydatki na wojnę stanowią więc 32 proc. wszystkich założonych w budżecie na ten rok. Eksport gazu też nie poprawia sytuacji, jest najniższy od 55 lat, czyli rządów komunistów i Leonida Breżniewa.
Najtrudniejsza sytuacja jest w eksporcie rosyjskiego węgla. Do wojny Rosja była hegemonem na europejskim rynku tej kopaliny. Po agresji na Ukrainę cała Unia zaprzestała importu rosyjskiego węgla. Dziś sytuacja jest dramatyczna. Co najmniej połowa kopalń w spółkach węglowych w większości należących do rosyjskich oligarchów notuje ogromne straty, z braku zamówień.
Nie ma gdzie składować rosyjskiego węgla
Rosyjskie terminale węglowe nie mają już gdzie składować nieodebranego węgla. Jak powiedział gazecie „Kommiersant" Wasilij Kutin, dyrektor ds. analityki w Ingosstrach Bank, na składach leży łącznie prawie 50 milionów ton węgla, co stanowi jedną czwartą całego ubiegłorocznego eksportu.