Iran ma największe zasoby gazu ziemnego na świecie, ale by czerpać z tego zyski potrzebuje zagranicznych inwestorów. Na nich bazuje projekt Południowy Pars 11. Na jednej z części gigantycznego złoża pracują: francuski Total (50,1 proc.), chiński CNPC (30 proc.) i irański Petropars (19,9 proc.).
Rok temu państwowy koncern NIOC ,właściciel licencji, podpisał umowę z Total. Francuzi za kwotę 1 mld dol. zostali operatorem projektu. Teraz muszą się z Iranu wycofać, co ogłosili w środę. Powodem są amerykańskie sankcje wobec Iranu, po wycofaniu się USA z porozumienia jądrowego Iran-G6. Sankcje obejmują nie tylko irańskie firmy, ale też amerykańskie i unijne, które w Iranie pracują. Total ma jedną trzecią amerykańskich akcjonariuszy; 90 proc. finansowania w amerykańskich bankach więc na pozostanie w Iranie nie może sobie pozwolić.
Dziś Chińczycy potwierdzili agencji Caixin, że negocjują odkupienie udziału Total w irańskim projekcie. Mieliby wtedy całkowitą kontrole jako posiadacze 80,1 proc. akcji projektu Południowy pars 11. CNPC poinformował, że negocjacje z Total będzie prowadzić zachodnia spółka-córka koncernu – China National Oil and Gas Exploration and Development Corp.
Udowodnione zasoby złoża Północny/Połudnowy Pars są gigantyczne: 28 bln m3 gazu i 7 mld ton ropy. Złoże leży pod dnem Zatoki Perskiej na wodach terytorialnych Kataru (północna część) i Iranu (południowa). W 2016 r prowadzone tam wydobycie gazu wyniosło 620 mld m3, z czego 370 mld m3 dała część północna. Katar przerabia swój gaz na LNG, dzięki czemu jest największym producentem gazu skroplonego na świecie.
Zasobność irańskiej części jest oceniana na 8 proc. światowego gazu i połowę zasobów Iranu. Ma tam zalegać 14,2 bln m3 gazu i 2,7 mln ton ropy. W 2016 r z irańskiej części wydobyto 250 mld m3 gazu.