Na początku 2018 r. nasiliła się fala importu surowców ze Wschodu. Kupiliśmy więcej rosyjskiego gazu oraz zdecydowanie więcej rosyjskiego węgla niż przed rokiem. Polska próbuje uniezależnić się od dostaw z tamtego kierunku, ale to wymaga budowy nowej infrastruktury gazowej i głębokiej restrukturyzacji polskich kopalń węgla.
Presji już nie ma
Spółki węglowe wreszcie dobrze zarabiają, więc presja na restrukturyzację górnictwa wyraźnie się zmniejszyła. Problem w tym, że dobre wyniki kopalń to nie efekt reform, ale drożejącego węgla. – Polski węgiel może wkrótce stracić konkurencyjność, bo koszty w polskim górnictwie rosną bardzo szybko. Gdy ceny węgla zaczną spadać, spółki górnicze znów mogą mieć problem z utrzymaniem płynności finansowej – alarmuje Bartłomiej Kubicki, analityk Societe Generale.
Jak temu zapobiec? Chociażby przez unowocześnienie kopalń i zmniejszenie zatrudnienia na powierzchni. – To może jednak okazać się niewystarczające, bo spółki sięgają po coraz głębsze pokłady węgla i rośnie presja na wynagrodzenia. Receptą na wygranie z zagraniczną konkurencją może więc być budowa nowych kopalń na Lubelszczyźnie, gdzie warunki geologiczne są lepsze niż na Śląsku. Te zakłady wydobywcze można zaprojektować w sposób bardziej nowoczesny – podkreśla Kubicki.
Eksperci zaznaczają też, że nawet w okresie niskich cen węgla spółki myślały jedynie o oszczędnościach. – Tymczasem potrzeba im było czegoś więcej – głębokiej restrukturyzacji technicznej, a więc modernizacji kopalń, selektywnej eksploatacji, by wydobywać surowiec tylko z najlepszych pokładów, i faktycznej pracy nad zmianą modelu kopalń – wylicza Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.
Przykład dała należąca do czeskiego EPH kopalnia Silesia, która pracuje 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. W tym systemie wszystkie dni tygodnia, w tym soboty i niedziele, są normalnymi dniami pracy, w których prowadzi się też wydobycie. To zdecydowanie poprawia wydajność zakładu. W spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa o tzw. czarnych niedzielach nikt nie chce słyszeć.