Straty mają miejsce przy sprzedaży ropy z terminala w porcie Ust-Ługa pod St. Petersburgiem, skąd tankowcami odbierają ją klienci z Zachodniej Europy, opowiedzieli gazecie RBK analitycy agencji Argus i Reuters. Dociera tam nitka naftociągu Przyjaźń, który od drugiej połowy kwietnia był zanieczyszczony chlorkami organicznymi o stężeniu kilkanaście razy przekraczającym normy.
CZYTAJ TAKŻE: Rosyjska kłótnia o naftociąg Przyjaźń
I choć ropa w Ust-Łudze w maju już spełniała rosyjskie normy, to wciąż klienci nie mieli do niej zaufania. W wyniku tego w maju w Ust-Łudze cena ropy w stosunku do ceny z nie zaopatrywanego przez Przyjaźń terminalu w Primorsku była niższa o 0,85 dol.- 3 dol. (1-4 proc.). – A dwie partie po 100 tys. ton zostały sprzedane ze zniżką aż 7-10 dol. na baryłce, bo w momencie zawierania kontraktu nie było jeszcze jasne, że ropa jest już dostatecznie czysta – mów Wiktor Parno wiceprezes Argus. Od czerwca zniżka wynosi 0,1 dol. do 0,3 dol. na baryłce.
Pedestrians pass oil storage tanks at the oil refinery, operated by Rosneft OAO, in Tuapse, Russia/Bloomberg
Z terminalu pod St. Petersburgiem korzystają najwięksi – Rosneft, Surgutnieftiegaz, Tatnieft, RussNieft. Biorąc pod uwagę, że w maju i czerwcu koncerny sprzedały przez terminal w Ust-Łudze 6 mln ton ropy, to nadzwyczajne zniżki spowodowały stratę w wysokości 50 mln dol. w dwa miesiące – policzył Andriej Poliszczuk analityk Raiffeisenbank.