„3 maja Nabu zaskarżyła do sądu pozytywną decyzję Federalnej Agencji Morskiej i Hydrograficznej (BSH), na budowę gazociągu Nord Stream 2. Pozew dotyczy niedokończonego odcinka gazociągu w wyłącznej strefie ekonomicznej Niemiec. Pozew poprzedziła procedura złożenia zażalenia na wydane zezwolenie, która rozpoczęła się w 2018 r. Ostatecznie BSH odrzuciła ten sprzeciw 1 kwietnia 2021 r. W tej sytuacji jedynym sposobem ograniczenia szkód, (które gazociąg -red) spowoduje na Morzu Bałtyckim, jest złożenie pozwu sądowego. Pozew wstrzymuje wszelkie prace przy gazociągu w niemieckiej strefie – głosi komunikat Nabu.
Zdaniem ekologów Nord Stream 2 „bezpośrednio niszczy środowisko życia na dnie morskim na obszarze ponad 16 boisk piłkarskich. A łączna powierzchnia oddziaływania tego gazociągu na ekosystem morza jest ponad dziesięciokrotnie większa”
Nabu zwraca uwagę na bezsens budowy rosyjskiego gazociągu. „Kwestia, czy w ogóle potrzebujemy tego rurociągu, staje się coraz aktualniejsza” – czytamy w oświadczeniu. Zdaniem Niemców projekt „to dinozaur infrastruktury” energii nieodnawialnej, która „zagraża transformacji energetycznej Europy”.
Federalna Agencja Morska i Hydrograficzna (BHS) przyznała, że pozew oznacza wstrzymanie prac w niemieckich wodach. Ale jedynie do końca maja. „Złożony pozew ma skutek zawieszający pozwolenie na budowę. Pozew skierowany jest przeciwko drugiemu zmienionemu pozwoleniu BSH z dnia 14 stycznia 2021 r. Zezwoleniem tym BSH zatwierdziło układanie rurociągu na statku z kotwicznym systemem pozycjonowania (barka Fortuna -red) w okresie od końca września 2020 r. do końca maja 2021 r. na 16,5 kilometrowym odcinku w wyłącznej strefie ekonomicznej Niemiec na Morzem Bałtyckim. Od końca maja będzie można kontynuować budowę „Nord Stream 2” zgodnie z pozwoleniem z marca 2018 r. Wtedy operator Nord Stream 2 otrzymał stałe zezwolenie na układanie gazociągu od końca maja do końca września 2021 r ”- poinformowała służba prasowa BSH, cytowana przez RIA Nowosti.
Bloomberg