W październiku PKN Orlen zanotował 6,2 dol. marży rafineryjnej na każdej baryłce przerobionej ropy naftowej. Tym samym wzrosła ona aż o 26,5 proc. w stosunku do października 2015 r. oraz o 29,2 proc. w odniesieniu do wyniku uzyskanego we wrześniu tego roku. Stosunkowo wysoka marża rafineryjna to m.in. efekt wzrostu cen ropy naftowej. W październiku średni kurs tego surowca sięgał 49,7 dol. za baryłkę i był najwyższy od lipca ubiegłego roku.

W październiku minimalnie spadła za to w grupie PKN Orlen marża petrochemiczna. Licząc rok do roku zniżkowała o 2,7 proc., a miesiąc do miesiąca o 3,2 proc. Tym samym wyniosła 912 euro na każdej tonie wytworzonych produktów. Jej poziom nadal można jednak uznawać za stosunkowo wysoki podobnie jak dyferencjału Brent/Ural, czyli różnicy w cenie między ropą wydobywaną spod dna Morza Północnego i rosyjską, którą głównie przetwarzają polskie rafinerie. Wskaźnik ten wyniósł 2,5 dol. na baryłce i był taki sam jak w październiku 2015 r. oraz o 10,7 proc. niższy niż we wrześniu tego roku.

O stosunkowo dobrej sytuacji w branży rafineryjnej świadczą też dane makro opublikowane przez Grupę Lotos oraz węgierski MOL Group. W gdańskim koncernie marża rafineryjna wyniosła 8,86 USD. W efekcie okazała się najwyższa od marca ubiegłego roku. Z kolei w MOL Group marża rafineryjna sięgnęła w październiku 7,5 USD na baryłce. W rezultacie była najwyższa od sierpnia 2015 r.