W środę w Wiedniu rozpoczynają się trzydniowe obrady kartelu OPEC+ czyli 24 krajów członkowskich porozumienia o ograniczeniu wydobycia ropy. Temat rozmów jest jeden – dalsze działania w sytuacji poważnego ograniczenia popytu na ropę, przede wszystkim ze strony największego importera – Chin (o 20 proc. w dwa miesiące). W związku z epidemią koronawirusa składy delegacji zostały ograniczone do minimum, a siedziba OPEC, gdzie odbywają się spotkania zamknięta dla prasy.
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus dotarł do OPEC+
Grupa ekspercka przygotowała rekomendacje, zakładającą zmniejszenie wydobycia ropy o 0,6-1 mln baryłek na dobę w drugim kwartale 2020 r, dowiedziała się agencja RIA Nowosti. Obecnie 24 państwa ograniczają pompowanie o 1,7 mln baryłek/dobę czyli do poziomiu z marca 2018 r. Z tego 300 tys baryłek/dobę przypada na Rosję, a 1,2 na państwa OPEC.
Arabia Saudyjska, ZEA i Kuwejt chcą dalszej redukcji o 1,2 mln baryłek/dobę. I są gotowe same to zapewnić, w wypadku braku reakcji ze strony Rosji. Moskwa dotąd nie określiła czy wesprze dalsze wyhamowanie pomp. Według analityków cytowanych przez agencję Bloomberg, inwestorzy będą rozczarowani jeżeli OPEC+ zdecyduje się na redukcję mniejszą aniżeli 1,5 mln baryłek/dobę w drugim kwartale. W lutym wydobycie kartelu eksporterów OPEC spadło do poziomu najniższego od 11 lat – 27,9 mln baryłek/dobę. Jednak nie powstrzymało to spadku cen ropy na świecie.
Bloomberg