Z nieznanych jeszcze przyczyn na 413 kilometrze ropociągu Kujbyszew-Tichoreck doszło do wybuchu, który szybko przekształcił się w ogromny pożar. Jak poinformował przedstawiciel koncernu Transneft, „dotarcie ropy do Wołgi jest mało prawdopodobne; rzekę pokrywa 15-centymetrowy lód, a do rzeki jest około kilometra”.

Gorzej ze wsią Krasnoarmiejsk przez którą przełożona jest rura ( średnica 820 mm, na powierzchni). Spłonęły domy, ludzie zostali ewakuowani, podała gazeta RBK. Transneft podał także, że zanim udało się opanować pożar, wylało się 900 m3 ropy wzdłuż rury. Struga czarnego złota liczy 1,5 km. Wieczorem rozlanej ropy było już 2000 m3. Zostały zalane wioskowe ulicena obszarze ok. 1000 m3.

Przedstawiciel Transneft Igor Demin zapowiedział, że praca ropociągu zostanie przywrócona nie wcześniej niż po 4-5 dobach. Koncern nie ma możliwości szybkiego przekierowania ropy na inne szlaki, dlatego mogą pojawić się kłopoty z terminowymi dostawami paliwa. Transneft jest rosyjskim monopolistą państwowym w transporcie ropy i paliw płynnych.