Francuski koncern naftowy TotalEnergies uważa, że szczyt zapotrzebowania na ropę nastąpi po 2030 roku. Wskazuje na to rosnąca populacja, powolne inwestycje w sieci energetyczne i wolniejsza niż oczekiwano sprzedaż aut elektrycznych na świecie.
- Około cztery i pół miliarda ludzi ma obecnie niewystarczający dostęp do energii na tzw. Globalnym Południu. Jeśli dodamy do tego spodziewany wzrost liczby ludności do 2050 r., trzeba będzie zwiększyć obecną produkcję energii czterokrotnie, by wyciągnąć ich z ubóstwa energetycznego – mówił Aurélien Hamelle, dyrektor ds. zrównoważonego rozwoju i strategii TotalEnergies na konferencji prasowej.