W czwartek kurs ropy naftowej gatunku Brent znowu zaczął rosnąć. Po południu kontrakty z dostawą na maj kosztowały w Londynie nawet ponad 118 dol. za baryłkę wobec nieco ponad 111 dol. na środowym zamknięciu. Dziś nikt nie wie, jak notowania tego surowca mogą wyglądać w kolejnych dniach.
– Sytuacja na rynku ropy nadal jest mocno nieprzewidywalna i zmienna. Po środowych spadkach cen spowodowanych napływem dość optymistycznych informacji znowu zapanowały pesymistyczne nastroje, które w najbliższym czasie prawdopodobnie będą decydować o notowaniach tego surowca – mówi Jakub Bogucki, analityk rynku paliw e-petrol.pl.