Reklama

Prezes Orlen Neptun: Forma aukcji ma dać możliwe najniższą cenę energii z morskich wiatraków

Jestem przekonany, że trzy projekty pozwolą na realną rywalizację o przyznanie kontraktu różnicowego. Rywalizujemy ceną i ten, kto zaproponuje najniższą – wygra – mówi nam Janusz Bil, prezes spółki Orlen Neptun przed najbliższą aukcją offshore.

Publikacja: 11.12.2025 10:06

Janusz Bil, prezes spółki Orlen Neptun

Janusz Bil, prezes spółki Orlen Neptun

Foto: materiały prasowe

Pod koniec października Orlen pozyskał 3,5 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy, w ramach umów podpisanych z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Środki mają trafić na potrzeby realizowanego już projektu Baltic Power, ale także projektu Baltic East należącego do Orlen Neptun. Jak te środki będą wydatkowane w przypadku waszego projektu?

Nasz projekt jest na znacznie wcześniejszym etapie realizacji aniżeli Baltic Power. Niemniej środki z KPO będą dla nas bardzo przydatne, ponieważ oprocentowanie jest bardziej atrakcyjne niż w bankach komercyjnych. Środki te będą przez Grupę Orlen wydatkowane zgodnie z ich przeznaczeniem, m.in. muszą być wykorzystane na część morską inwestycji. Finansowanie z KPO obniży koszty finansowania, co oczywiście ma znaczenie dla modelu finansowego.

Spółka pozyskała także pod koniec listopada decyzję środowiskową dla projektu Baltic East. To pozwoli wam wziąć udział w grudniowej aukcji, która zdecyduje, które firmy pozyskają wsparcie dla II fazy rozwoju offshore w Polsce. Aukcja odbędzie się za 3 tygodnie. Zdążycie się do niej przygotować?

Otrzymanie decyzji środowiskowej na niecały miesiąc przed aukcją wpisuje się w przewidywany harmonogram prac rozwojowych projektu Baltic East. Decyzja środowiskowa to kolejny krok na drodze, którą mamy od dawna zaplanowaną. Plan realizujemy konsekwentnie bez opóźnień. Co więcej, jest to najszybciej pozyskana decyzja środowiskowa na projekt morskiej farmy wiatrowej. Od momentu złożenia wniosku do otrzymania decyzji minęło 322 dni. Obecnie jesteśmy w trakcie pozyskiwania innych niezbędnych decyzji, które pozwolą nam wziąć udział w grudniowej aukcji offshore, którą organizuje Urząd Regulacji Energetyki. W tej chwili nie wpływa to w żaden sposób na możliwość przystąpienia do aukcji.

Aukcja pozwoli na realną konkurencję? Swoje projekty przedstawią poza Orlen Neptun także PGE Baltica oraz Polenergia razem z Equniorem...

Jestem przekonany, że trzy projekty pozwolą na realną rywalizację o przyznanie kontraktu różnicowego. Rywalizujemy ceną i ten, kto zaproponuje najniższą – wygra. Jeden projekt musi odpaść, zatem konkurencja będzie realna, dzięki czemu będzie chroniony także interes odbiorców energii elektrycznej. Aukcja odbędzie się 17 grudnia, dlatego też jakiekolwiek spekulacje, czy poglądy inwestorów na temat tego, ile jest projektów i jak potoczy się aukcja, mogą wpływać na jej przebieg.

Czytaj więcej

Janusz Bil, prezes Orlen Neptun: Morska energetyka wiatrowa ma się zupełnie dobrze

Czy aukcja offshore, gdzie ceny maksymalne kształtują się na poziomie ok. 500 zł za MWh, może wpłynąć na wzrost cen energii elektrycznej?

Po pierwsze chciałbym podkreślić, że cena maksymalna dla II fazy morskiej energetyki wiatrowej jest zróżnicowana w zależności od lokalizacji i wynosi 512,32 zł/MWh, 499,33 zł/MWh lub 485,71 zł/MWh. Od tych cen zaczyna się licytacja w dół, a to jakie ceny ukształtują się ostatecznie w wyniku rozstrzygnięcia aukcji poznamy po 17 grudnia. Ten, kto zaproponuje najniższą cenę, wygra aukcję. Wracając zaś do Pana pytania, należy porównać dwa scenariusze – ten, w którym morskie farmy wiatrowe powstają i ten, w którym farmy nie powstają. Taką analizę przeprowadziło Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej. W tych wyliczeniach widać wyraźnie, że dzięki offshore’owi ceny będą niższe, niż gdyby tego offshore’u nie było. Faktem jest jednak, że one niekoniecznie będą niższe niż są dzisiaj, ale my płacimy dziś pewną cenę za bezpieczeństwo energetyczne, za niezależność. To tak, jak budowa terminalu LNG czy gazociągu Baltic Pipe. Nie liczyliśmy raczej na tańszy gaz. Celem było bezpieczeństwo i odcięcie się od dostaw z Rosji. W przypadku offshore wind jest podobnie.

Reklama
Reklama

Inwestycje w źródła odnawialne, w połączeniu z elektryfikacją transportu i ciepłownictwa, również pozwolą ograniczyć import paliw i opierać gospodarkę w większym stopniu na lokalnych zasobach, dążąc do niezależności energetycznej.

Jak w praktyce będzie wyglądać aukcja?

Mechanizm aukcyjny działa w dość prosty sposób. Wygrywają oferty inwestorów z najniższą ceną energii. Cena maksymalna to jest tylko pułap, którego nie można przekroczyć, ale aukcja jest z ceną malejącą i wszyscy są w jednym koszyku. Ci, którzy złożą najniższe ceny, tę aukcję wygrają – jedna oferta musi odpaść.

Wracam do pytania o ceny. Krytycy drugiej fazy boją się, że przez brak dostatecznej podaży projektów, konkurencji w praktyce nie będzie…

Jest to aukcja, która będzie przebiegać w warunkach konkurencji. Jedna oferta odpada, a to determinuje rywalizację, której rezultatem będzie niższa cena.

Odetchnął Pan z podpisem prezydenta przy nowelizacji ustawy offshore?

To było dla nas potwierdzenie, że istnieje tu ponadpartyjny kompromis dotyczący potrzeby rozwoju morskich farm wiatrowych. Na pewno wzmocniło to także obraz Polski jako przewidywalnego kraju pod kątem ciągłości inwestycyjnej. Ta pewność i przewidywalność odgrywa fundamentalną rolę w oczach inwestorów.

Czytaj więcej

Pierwszy terminal dla morskich farm wiatrowych w Świnoujściu praktycznie gotowy

Istnieje obawa, że w obliczu napięć geopolitycznych, morskie farmy wiatrowe mogą być przedmiotem wojny hybrydowej. Obawa przed atakami dywersji nie podwyższy finalnej ceny?

Bezpieczeństwo lubi ciszę. Żyjemy w nowych uwarunkowaniach geopolitycznych i mamy do czynienia z rozszerzonym przez to katalogiem zagrożeń, których nie można było przewidzieć w przeszłości. Proces zapewnienia bezpieczeństwa morskiej farmy wiatrowej, oprócz roli dewelopera wymusza również potrzebę synergii z innymi interesariuszami, w tym z sektorem administracji publicznej. Prowadzone w tym zakresie rozmowy z optymizmem pozwalają patrzeć, że inwestycje tego typu na Bałtyku będą odpowiednio zabezpieczone. Świadomość sytuacyjna i operacyjna dewelopera w tym kontekście jest również związana ze zrozumieniem potrzeby wzrostu nakładów finansowych na rozwiązania bezpieczeństwa.

Reklama
Reklama

One się mogą przełożyć na cenę energii?

Bezpieczeństwo oczywiście ma swój koszt. Wszyscy inwestorzy, którzy dziś budują swoje modele finansowe, przygotowując się do aukcji, mają wliczone już koszty związane z ochroną infrastruktury. Mając na względzie jednak, że aukcja przebiega w warunkach konkurencji, dalej wygrywa ten, kto oferuje najniższą cenę, więc interes inwestorów i odbiorców energii jest odpowiednio równoważony.

Czy inwestor może się zabezpieczyć przed np. zagłuszaniem sygnałów GPS?

Zagłuszenia sygnałów GPS są oczywiście problemem na etapie budowy farmy, podejmujemy jednak działania, aby mitygować wpływ tych zakłóceń. Dodatkowo, jako część grupy kapitałowej aktywnie współpracujemy w tym zakresie z administracją państwową, bowiem problem nie dotyczy jedynie jednego projektu, ale wszystkich farm wiatrowych w polskiej części Bałtyku.

Orlen Neptun oddał do użytku w tym roku pierwszy w Polsce terminal instalacyjny offshore w Świnoujściu. Są klienci?

Są i jest ich coraz więcej. Mamy obecnie dwóch klientów realizujących projekty morskich farm wiatrowych, a także firm, które dostarczają elementy dla lądowej energetyki wiatrowej. Ocean Winds, który będzie realizował morską farmę wiatrową w ramach pierwszej fazy, zakontraktował terminal na 2027 r. z opcją wydłużenia tego terminu. We wrześniu podpisaliśmy ze spółką Smulders, producentem komponentów morskich farm wiatrowych, kontrakt na wynajem powierzchni swego terminala instalacyjnego w Świnoujściu. Będzie to wsparcie budowy morskiej farmy wiatrowej PGE Baltica 2. Również nasze projekty, czyli Baltic East i Baltic West wchodzą w taką fazę, w której też powinny już pomyśleć o porcie instalacyjnym. Będziemy też kontraktować wewnętrznie ten port na potrzeby naszych projektów. Na terenie terminala komponenty do lądowych farm wiatrowych składują także inne firmy. Terminal musi służyć wielu celom, nie tylko morskiej energetyce wiatrowej, choć taki był pierwotnie cel jego budowy, ale dziś widzimy, że potrzeba chwili komercjalizacji tego obiektu wymaga jego wielofunkcyjnego przeznaczenia, w tym także myślimy o nim jako o porcie potencjalnie serwisowym pod nasz klaster zachodnich projektów morskich farm wiatrowych.

Czytaj więcej

Pierwsze wiatraki Orlenu na Bałtyku już stoją

Klimat dla rozwoju kolejnych projektów morskich farm wiatrowych nie jest sprzyjający. Słyszymy o stratach producentów komponentów morskich potentatów oraz o zwolnieniach czy ograniczeniach inwestycyjnych takich firm jak Siemens czy Vestas. Co stoi za pogorszeniem koniunktury?

W dużej mierze wynika to z decyzji politycznych. Przykładem są problemy firm posiadających projekty morskich farm wiatrowych w Stanach Zjednoczonych, wynikające z podejmowanych w tym kraju decyzji politycznych. Inne czynniki mają charakter rynkowy lub makroekonomiczny. Przez pewien czas doświadczyliśmy na przykład istotnego wzrostu cen stali. Te ceny już się ustabilizowały. Jednak 10 ostatnich lat to jest ogromny postęp technologiczny, spadek kosztów tej technologii. Realizacja innych projektów energetycznych także drożeje. Naszym zdaniem Polska, która stworzyła bardzo dobre warunki regulacyjne i rynkowe jest dziś w takiej sytuacji, że może skorzystać na tej sytuacji. Otwiera się tu okno możliwości, dzięki któremu my możemy przyciągnąć inwestorów, inwestycje i łańcuch dostaw na korzystniejszych warunkach.

Jak przedstawia się harmonogram realizacji waszych pięciu koncesji o potencjalnej mocy ponad 5 GW?

Po pierwsze, jeśli nasz projekt Baltic East wygra grudniową aukcję, to w 2030 r. rozpoczęlibyśmy budowę. W przypadku klastra zachodniego, gdzie mamy cztery lokalizacje, to w tym wypadku szykujemy się na kolejne aukcje w 2027, w 2029 i w 2031 r. Jeśli je wygramy to te cztery projekty mogą powstać po 2035 r.

Reklama
Reklama

Ile polskich firm może wziąć udział w budowie morskich farm wiatrowych?

Warto zacząć od tego, że nakłady ponoszone w fazie budowy morskiej farmy wiatrowej są porównywalne z kosztami ponoszonymi w okresie jej eksploatacji. Dlatego jeśli mówimy o krajowym łańcuchu dostaw, trzeba mówić o całym cyklu życia farmy – od rozwoju i budowy, następnie poprzez około 30-letni okres eksploatacji aż do jej zakończenia. Stąd też w fazie utrzymania i eksploatacji jest szansa na zaangażowanie polskich firm i techników przez długi okres, przez wiele lat. Co do budowy, nasz polski łańcuch dostaw bardzo dobrze się rozwija. To już nie tylko dostawa kabli, ale także budowa wież Baltic Towers w Gdańsku. Vestas montuje także w Polsce gondole. Liczymy, że również w tej fazie budowy i przygotowania projektu udział firm będzie większy niż w pierwszej fazie. To jednak nie tylko od nas zależy, bo to właśnie łańcuch dostaw musi się odpowiednio przygotować na zapotrzebowanie usług. Co więcej, warsztaty, które oferujemy dostawcom dotyczące dostaw komponentów cieszą się coraz większą popularnością. To właśnie dzięki takim inicjatywom spółka pomaga zrozumieć miejsce dostawcy w łańcuchu dostaw MEW, zbiera informację zwrotną z rynku o tym, gdzie te bariery są, dzieli się wiedzą dotyczącą wymagań branżowych, jakościowych, bezpieczeństwa i rekomenduje partnerstwa, co stanowi pierwszy krok do wejścia w łańcuchy na poziomie globalnym.

CV

Janusz Bil

Janusz Bil jest od czerwca 2024 r. prezesem Orlen Neptun, spółki odpowiadającej w Grupie Orlen za rozwój projektów offshore wind. W okresie 2017–2024 związany z Ambasadą Brytyjską w Warszawie jako dyrektor ds. energetyki i źródeł odnawialnych. Bezpośrednio przed objęciem stanowiska w Orlenie kierował jako Country Manager zespołem konsultantów Forte Renewables Polska.

OZE
Duńskie łopaty wiatraków produkowane w Polsce trafią do Niemiec
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
OZE
Minister klimatu: Odroczenie ETS2 o rok to wielki sukces Polski
OZE
Niezwykłe projekty Singapuru. Prąd z amoniaku, pionowe stosy baterii, zero emisji
OZE
Energetyczne przetasowania w Orlenie
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
OZE
Duńczycy zawieszają plany budowy w Polsce fabryki dla morskich farm wiatrowych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama