Rosną możliwości importu LPG z innych kierunków niż Rosja. Będą wyższe ceny

Ze względu na niską cenę rosyjskie paliwo cieszy się w Polsce ogromnym zainteresowaniem. Od 20 grudnia wejdzie jednak unijny zakaz jego sprowadzania i importerzy już zapowiadają zwiększenie zakupów z innych kierunków. W efekcie wzrosną też ceny LPG.

Publikacja: 04.10.2024 04:33

Za cenę 1 litra benzyny Pb95 można zatankować ponad 2 litry LPG. Nawet przy założeniu, że zużycie LP

Za cenę 1 litra benzyny Pb95 można zatankować ponad 2 litry LPG. Nawet przy założeniu, że zużycie LPG jest o 25 proc. wyższe niż benzyny, to tankowanie autogazu wciąż pozostaje dla kierowców bardzo atrakcyjne.

Foto: Adobe Stock

Kluczowym kierunkiem, z którego Polska importuje gaz LPG, ciągle jest Rosja. Z ostatnich danych wynika, że w I połowie 2024 r. aż 53 proc. ogółem sprowadzonego paliwa pochodziło właśnie z tego kraju. Żadne z pozostałych państw nie pełni dla nas już takiej roli w zakresie dostaw LPG jak Rosja. Wśród innych istotnych dostawców są obecnie Szwecja, Norwegia, Wielka Brytania i USA.

Jak zauważa Polska Organizacja Gazu Płynnego, popyt na rosyjskie paliwo jest cały czas bardzo duży ze względu na bardzo atrakcyjną cenę. LPG ze Wschodu kosztuje około jednej czwartej mniej niż importowane z innych kierunków. W efekcie nad Wisłę trafia go około 100 tys. ton miesięcznie.

Polska musi sprowadzać z zagranicy LPG, gdyż lokalna produkcja zaspokaja tylko kilkanaście procent zgłaszanego zapotrzebowania. Co więcej, paliwo to cieszy się u nas niespotykaną na tle UE popularnością. Z niedawnych badań zrealizowanych przez SW Research we współpracy z POGP wynika, że aż 41 proc. Polaków przynajmniej raz korzystało z LPG. Szczególnie często jest ono wykorzystywane w gazowych instalacjach samochodowych, w butlach do codziennego użytku (np. w kuchni) oraz do celów rekreacyjnych (np. grilla).

LPG. Unimot ma bazę w Niemczech

Mające wejść w życie od 20 grudnia unijne embargo na import LPG z Rosji budzi na rynku coraz większy niepokój. Chodzi zwłaszcza o możliwy istotny wzrost cen. Czy i kiedy to nastąpi? „Obecnie na rynku LPG mamy do czynienia z nadpodażą, co sprzyja utrzymaniu niższych cen. Jest to spowodowane zakontraktowaniem przez importerów dużych wolumenów, wykorzystujących ostatni rok możliwości sprowadzania LPG z kierunku wschodniego” – zauważa biuro prasowe grupy Unimot. W jego ocenie ta sytuacja ustabilizuje się w momencie wejścia w życie sankcji, co może wiązać się z potencjalnym wzrostem cen.

Unimot w II kwartale sprzedał 70 tys. ton LPG, co stanowiło wzrost o 2 proc. w ujęciu rok do roku. Spółka przekonuje, że konsekwentnie zwiększa elastyczność łańcucha dostaw m.in. poprzez sukcesywne zwiększanie puli wagonów do przewozu LPG oraz zakup autocystern. Obecnie grupa podejmuje intensywne działania logistyczne ukierunkowane na pozyskiwanie tego produktu z zachodnich obszarów, takich jak: USA, Szwecja, Wielka Brytania, Holandia, Belgia i Norwegia. Import jest też realizowany z Rosji, ale jego wolumen systematycznie spada.

„Grupa Unimot intensywnie przygotowuje się do embarga, m.in. wykorzystując zdobyte kompetencje i dotychczasowe relacje biznesowe z dostawcami zachodnimi. W związku z przewidywaną sytuacją na rynku gazu LPG po grudniu 2024 r., grupa Unimot zawarła ze spółką HES Wilhelmshaven Tank Terminal umowę na przeładunek i magazynowane gazu LPG” – przypomina spółka. Kontrakt przewiduje możliwość magazynowania około 8 tys. ton paliwa w niemieckim terminalu znajdującym się na północny zachód od Bremy. Umowę zawarto na 48 miesięcy, począwszy od 1 października 2024 r., z możliwością jej przedłużenia na kolejne 24 miesiące. Dzięki temu możliwe będzie nie tylko zwiększenie importu z krajów, z których już spółka sprowadza LPG, ale okazjonalnie także z Francji i Algierii. Wszystko będzie zależało od atrakcyjności cenowej produktu w poszczególnych lokalizacjach. W zapewnieniu stabilnej podaży pomogą też terminale własne Unimotu zlokalizowane w Polsce, a konkretnie w Zawadzkiem i w Piotrkowie Trybunalskim. Co więcej planowana jest ich rozbudowa o dodatkowe dwa zbiorniki.

Co robią Anwim i MOL?

W tym roku wzrost sprzedaży LPG odnotowuje też Anwim. To konsekwencja dynamicznego rozwoju posiadanej sieci stacji paliw Moya. – Do końca roku liczba naszych stacji wzrośnie o około 50, osiągając łącznie 500 obiektów. Rosnąca ich liczba przekłada się bezpośrednio na większą sprzedaż wszystkich paliw, w tym LPG – tłumaczy Zbigniew Łapiński, dyrektor ds. zaopatrzenia logistyki i klientów kluczowych oraz członek zarządu Anwimu. Do końca roku zapowiada dalszy wzrost sprzedaży autogazu.

Spółka od ponad roku intensywnie przygotowuje się na wprowadzenie sankcji zakazujących importu LPG z Rosji. Szacuje, że tegoroczne dostawy z tego kierunku w strukturze całego zaopatrzenia nie przekroczą 15 proc. Co więcej import z Rosji był realizowany głównie w I połowie roku, a obecnie spółka dąży do jego dalszego ograniczania. Od przyszłego roku Anwim planuje opierać swoje zaopatrzenie głównie na zakupach w krajach UE. W związku z tym obecnie koncentruje się na logistycznych przygotowaniach do istotnego zwiększenia liczby autocystern, co pozwoli na bardziej efektywną obsługę transportu LPG i dalsze zwiększanie skali importu. Wszystko to spowoduje jednak wzrost kosztów.

– Po wprowadzeniu sankcji na LPG z Rosji, przewidujemy wzrost cen, co będzie wynikało z wyższych kosztów zakupu LPG z innych źródeł oraz wyższych kosztów logistycznych. Ceny LPG będą również zależne od zmian cen ropy naftowej oraz kursów walut – uważa Łapiński. Informuje, że polityka cenowa Anwimu dostosowana jest do warunków rynkowych i cen ustalanych przez największych graczy. Jego zdaniem obecny niski poziom cen autogazu na stacjach nie odzwierciedla jeszcze w pełni wyższych kosztów związanych z importem z innych kierunków niż Rosja, co pozwala utrzymać konkurencyjne ceny. W I połowie roku 1-proc. wzrost sprzedaży LPG zanotował węgierski koncern MOL. „Paliwo pozyskiwane było zarówno z produkcji własnej, jak i ze źródeł importowanych. W ostatnich miesiącach grupa MOL intensywnie pracowała nad zadbaniem o stabilność dostaw produktów LPG ze zdywersyfikowanych kierunków, dzięki czemu jesteśmy obecnie w stanie pełnej gotowości na zakończenie okresu przejściowego” – twierdzi biuro prasowe spółki.

Przekonuje, że koncern stale rozważa też nowe możliwości inwestycyjne w zakresie autogazu. Chodzi m.in. o rozwój własnej logistyki w tym zakresie poprzez zwiększenie udziału transportu kolejowego i zwiększenie przepustowości terminali śródlądowych. „Obecnie nie możemy jednak podać żadnych konkretów. Grupa MOL zdaje sobie też sprawę ze znaczenia LPG w Polsce i jest gotowa sprostać wymaganiom klientów” – informuje spółka.

Orlen inwestuje w terminale i cysterny LPG

Od lat największym graczem na polskim rynku LPG jest grupa Orlen. Za sprzedaż tego paliwa odpowiada w niej zależny Orlen Paliwa. Koncern informuje, że od dawna jego sprzedaż jest stabilna i zaspokaja 30 proc. krajowej konsumpcji. „Zdecydowana większość LPG sprzedawanego przez koncern pochodzi z produkcji własnej w rafineriach w Polsce i na Litwie oraz importu z krajów Europy Zachodniej i Północnej. Nie planujemy istotnych zmian w strukturze zaopatrzenia w kolejnych latach” – podaje biuro prasowe Orlenu. Dodaje, że od 2022 r. Orlen nie importuje LPG z Rosji i nie planuje wznowienia zakupów z tego kierunku. Oprócz produkcji własnej grupa ma zabezpieczone dostawy zewnętrzne, dlatego nie widzi potrzeby modyfikacji kierunków importu.

Czytaj więcej

Wojciech Jakóbik: Rosja pierze ropę i gaz, by mieć pieniądze na wojnę

Ponadto płocki koncern zauważa, że posiada sieć terminali LPG zlokalizowanych na terenie całego kraju z pojemnościami zabezpieczającymi jego potrzeby. Co więcej, w ubiegłym roku ukończona została inwestycja w Rafinerii Gdańskiej, której celem było zwiększenie możliwości magazynowania i dystrybucji LPG z 0,8 tys. ton do 1,2 tys. ton na dobę. Obejmowała ona budowę zbiornika o pojemności 1,7 tys. m sześc. oraz rozbudowę nalewaka kolejowego i modernizację nalewaków samochodowych. W rezultacie w Gdańsku funkcjonuje obecnie pięć zbiorników o łącznej pojemności 3,5 tys. ton. Budowa piątego była konieczna ze względu na zwiększenie produkcji LPG, po uruchomieniu instalacji EFRA, służącej do zagospodarowania ciężkich pozostałości przerobu ropy, i węzła odzysku wodoru.

Obecnie Orlen rozbudowuje terminal LPG w Szczecinie, dzięki czemu z tej lokalizacji zwiększą się możliwości odbioru importowanego paliwa do około 400 tys. ton rocznie. Spółka informuje, że prowadzone prace przebiegają zgodnie z planem, a ich zakończenie planowane jest w 2025 r. „Rozbudowa terminalu w Szczecinie wpłynie na wzmocnienie łańcucha dostaw, zwiększając zdolności przeładunkowe instalacji o 50 proc. Dzięki inwestycji zwiększą się również możliwości importowe propanu zarówno do celów grzewczych, jak i autogazu” – podaje Orlen.

Koncern planował też budowę terminalu LPG w porcie w Policach, ale dziś w tej sprawie milczy. Informuje za to, że Orlen Paliwa zwiększa zdolności przewozowe transportem kolejowym, m.in. dzięki modernizacji posiadanego taboru. Podmiot ten dysponuje kilkuset cysternami kolejowymi do przewozu gazów płynnych, w tym najnowocześniejszymi umożliwiającymi przewożenie produktów w kraju i za granicą przy najkorzystniejszym stosunku wagi towaru do wagi samych wagonów. Ponadto współpracuje z profesjonalnymi przewoźnikami kolejowymi, co daje dużą elastyczność i możliwości pozyskania dodatkowych wolumenów z importu.

LPG

Kluczowym kierunkiem, z którego Polska importuje gaz LPG, ciągle jest Rosja. Z ostatnich danych wynika, że w I połowie 2024 r. aż 53 proc. ogółem sprowadzonego paliwa pochodziło właśnie z tego kraju. Żadne z pozostałych państw nie pełni dla nas już takiej roli w zakresie dostaw LPG jak Rosja. Wśród innych istotnych dostawców są obecnie Szwecja, Norwegia, Wielka Brytania i USA.

Jak zauważa Polska Organizacja Gazu Płynnego, popyt na rosyjskie paliwo jest cały czas bardzo duży ze względu na bardzo atrakcyjną cenę. LPG ze Wschodu kosztuje około jednej czwartej mniej niż importowane z innych kierunków. W efekcie nad Wisłę trafia go około 100 tys. ton miesięcznie.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gaz
Gazprom może stracić Chiny. Groźny konkurent po sąsiedzku
Gaz
Transformacja z gazowym wspomaganiem
Gaz
Strach przed sankcjami USA trzyma rosyjski LNG w Arktyce
Gaz
Jak nie wpuścić rosyjskiego LNG do Unii? Belgia i Holandia mają pomysł
Gaz
Degradacja Gazpromu. Koncern poza setką najzyskowniejszych firm Rosji