Ceny gazu w Europie spadają. Agencja Bloomberg podała, że cena kontraktów terminowych oscylowała wokół 35 euro za megawatogodzinę po tym, jak Donald Trump zagroził nałożeniem „surowych ceł” wynoszących około 100 proc., jeśli Rosja w ciągu 50 dni nie osiągnie porozumienia w sprawie zakończenia działań wojennych na Ukrainie. Uczestnicy rynku zachowują spokój, bo nie wierzą, że presja ta stanie się poważną przeszkodą w handlu m.in. gazem.
Gaz tanieje na TTF
Ograniczenia, które według przedstawiciela Białego Domu mogą przybrać formę sankcji wtórnych lub taryf, wymierzone będą w nabywców rosyjskich kopalin, takich jak Indie i Chiny. Jeśli zostaną wdrożone, mogą doprowadzić do zmniejszenia globalnych dostaw surowców energetycznych. Utrudniłoby to Unii Europejskiej zgromadzenie wystarczających zapasów gazu przed zimą.
Jednak taka perspektywa nie powoduje paniki na rynkach. Przeciwnie, cena gazu w Europie idzie w dół. We wtorek kontrakty terminowe w największym hubie gazowym Europy – holenderskim TTF z dostawą na najbliższy miesiąc potaniały o 1,1 proc. do 35,07 euro za megawatogodzinę.
Chociaż import LNG na główne rynki północno-zachodniej Europy utrzymuje się na poziomie wyższym niż w roku ubiegłym, w zeszłym tygodniu odnotowano spadek zamawianych wielkości. W tym samym czasie w Chinach i na Tajwanie zaobserwowano ożywienie w cotygodniowych zakupach. Wytłumaczeniem jest pogoda. W Azji panuje fala upałów, co zwiększa popyt na LNG.
Ile gazu zgromadziła Ukraina i Polska
Walcząca z rosyjską agresją Ukraina także korzysta na spadku cen i aktywnie napełnia swoje największe w Europie magazyny podziemne gazu. Według analityków Expro, w pierwszej połowie 2025 roku Ukraina zwiększyła import „błękitnego paliwa” 12-krotnie w porównaniu z rokiem 2024 – do prawie 2,1 mld metrów sześciennych. Zapasy gazu w magazynach 28 czerwca przekroczyły 8 mld metrów sześciennych, pisze agencja Unian.