„Polska pretenduje (…) do statusu lidera dość dużej liczby krajów Unii Europejskiej, którym Nord Stream się nie podoba” – zauważa „Kommiersant”. Jednak, jak powiedział dziennikowi szef wpływowej rosyjskiej Rady ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej Fiodor Łukjanow, „historia UE pokazuje, że jeśli Niemcy czegoś bardzo chcą, to osiągają cel”.
Dziennik przypomina, że na etapie omawiania Nord Stream 2 Berlin obiecał wsparcie polityczne dla projektu. Wicekanclerz Sigmar Gabriel, w którego gestii jest Nord Stream 2, będzie w przyszłym tygodniu w Moskwie i spotka się z prezydentem Władimirem Putinem.
Niemcy „nasiliły starania o stworzenie takich warunków politycznych w UE, w których budowa Nord Stream 2 byłaby możliwa” – ocenia „Kommiersant”. Zdaniem dziennika obok stanowiska Polski największe trudności mogą pojawić się w Komisji Europejskiej. Jej wiceszef Marosz Szefczovicz nalega, by morska część Nord Stream 2 podlegała unijnemu trzeciemu pakietowi energetycznemu. Gabriel zapowiedział już, że Niemcy nie popierają tego stanowiska.
Warszawa „nie jest gotowa do pójścia na ustępstwa” wobec Berlina w sprawie Nord Stream 2 – zauważa dziennik. Nazywa stanowisko Warszawy „najbardziej nieprzejednanym”. Przypomina, że Polska i kraje bałtyckie są konsekwentnymi krytykami trasy gazociągu przez Morze Bałtyckie.
Stanowisko Polski „Kommiersant” porównuje z podejściem Słowacji. Jak ocenia, po zeszłotygodniowych rozmowach z Merkel słowacki premier Robert Fico nadał sprawie „konstruktywny bieg”. Oświadczył, że Bratysława poniesie straty finansowe z powodu zmniejszenia tranzytu przez Ukrainę i dodał: „oczekujemy odpowiedzi na pytanie, jak mogą wyglądać odszkodowania”. W miniony poniedziałek rozmowy z Fico prowadził szef Gazpromu Aleksiej Miller; koncern nie podał szczegółów, ale potwierdził, że omawiano Nord Stream 2.