Gazowe inwestycje z przykręconym kurkiem

Polskie koncerny mają problemy z realizacją projektów we Włocławku i Stalowej Woli. Wiele innych ciągle jest na etapie analiz. Inwestycjom nie sprzyja brak wsparcia dla energetyki gazowej.

Publikacja: 27.06.2016 21:00

Gazowe inwestycje z przykręconym kurkiem

Foto: Bloomberg

Prawdopodobnie dopiero w drugim półroczu tego roku ruszy komercyjna eksploatacja elektrociepłowni na gaz ziemny we Włocławku, inwestycji realizowanej przez PKN Orlen. Kiedy dokładnie, nie wiadomo. – Blok we Włocławku znajduje się w fazie testów i rozruchu, które dostarczą niezbędnych informacji do zakończenia inwestycji – odpowiada w jednym zdaniu biuro prasowe koncernu na wszystkie nasze pytania na ten temat. W efekcie nie wiadomo też, dlaczego inwestycja się opóźnia oraz czy będą kary dla wykonawcy.

Pierwotnie inwestycja miała być ukończona w grudniu 2015 r. Trzy miesiące przed tym terminem podano informację o przesunięciu zakończenia prac na drugi kwartał tego roku. PKN Orlen nie ujawnił wówczas konkretnych przyczyn opóźnienia. Ograniczono się do stwierdzenia, że występują opóźnienia związane z pracami budowlano-montażowymi. Przy publikacji raportu za I kwartał tego roku koncern znowu w jednym zdaniu podał, że planowane przekazanie bloku gazowo-parowego do komercyjnej eksploatacji nastąpi w drugim półroczu.

Drugą podobną inwestycję PKN Orlen realizuje w Płocku. W tym przypadku planowany termin oddania obiektu do eksploatacji to IV kwartał 2017 r. – Kluczowe komponenty, takie jak turbina gazowa, turbina parowa, generator i główny transformator, są już posadowione na fundamentach, trwa montaż części ciśnieniowych kotła. Na obecnym etapie nie ma ryzyka opóźnienia oddania projektu w terminie – podaje biuro prasowe PKN Orlen.

Trzeba jeszcze 2,5 roku

Ogromne opóźnienia mają miejsce na budowie elektrociepłowni gazowej w Stalowej Woli realizowanej wspólnie przez PGNiG i Tauron. Pierwotnie miała zacząć pracę w ubiegłym roku. – Do zakończenia budowy potrzeba jeszcze około 2,5 roku. Budowa opóźnia się z kilku powodów, m.in. dłuższego czasu projektowania, późniejszej dostawy turbiny gazowej i jej generatora transportem rzecznym (niskie poziomy wody w Wiśle), awarii na budowie układu wody chłodzącej bloku oraz niedostatecznej jakości niektórych prac i problemów finansowych generalnego wykonawcy – podaje biuro prasowe PGNiG. Dodaje, że obecnie trwają prace koncepcyjne i analizy na temat przyszłości tego projektu. Już jednak wiadomo, że wymaga on wielu zmian.

– Opracowano kilka wariantów scenariuszy dalszej realizacji, zidentyfikowano i oszacowano poszczególne ryzyka (techniczne i prawne) – trwają intensywne analizy celem podjęcia jak najszybciej rekomendacji co do sposobu kontynuacji projektu – zapewnia z kolei Agnieszka Wójcik, dyrektor wykonawczy ds. relacji z otoczeniem Tauronu.

Projekt budowy elektrociepłowni na gaz w Stalowej Woli powstał już w 2009 r. Nowy obiekt miał dostarczać energię cieplną na potrzeby lokalnego rynku i elektryczną do krajowej sieci. Z naszych informacji wynika, że PGNiG miał zarabiać na inwestycji przede wszystkim z tytułu dostaw 0,5–0,6 mld m sześc. gazu rocznie. Pierwotnie przyjęto również, że średnie ceny prądu będą dużo wyższe od obecnych. Szacowano je na 300–500 zł za 1 MWh. Tymczasem z danych URE wynika, że w I kwartale tego roku średnia cena prądu wynosiła niespełna 169,13 zł. Inwestycja, która miała kosztować około 1,3 mld zł, pochłonęła w ostatnich siedmiu latach już około 1 mld złotych.

Brak wsparcia

Do końca tego roku ma ruszyć blok gazowo-parowy w Gorzowie Wielkopolskim, który realizuje PGE. Koncern analizuje też podobny projekt w Bydgoszczy. Być może na tym nie koniec. – Aktualnie analizowane są warianty rozwoju dla poszczególnych elektrociepłowni, w szczególności w kontekście ich dostosowania do nowych standardów emisyjnych – mówi Maciej Szczepaniuk, rzecznik prasowy PGE. Dodaje, że wśród rozpatrywanych wariantów są również te oparte na błękitnym paliwie.

– Głównym czynnikiem determinującym rozwój źródeł gazowych będzie cena paliwa w długim horyzoncie, a także system wsparcia kogeneracji o charakterze długoterminowym, którego w praktyce nie ma (istniejący mechanizm wsparcia wygasa w 2018 r.), lub możliwość uczestnictwa jednostek kogeneracyjnych w planowanym rynku mocy – dodaje Szczepaniuk.

Mimo braku zachęt w najbliższych latach grupa PGNiG może uruchomić blok gazowy na warszawskim Żeraniu. Obecnie trwa przetarg na realizację tej inwestycji. Trwają też przygotowania do budowy gazociągu z Rembelszczyzny do EC Żerań i nowej rozdzielni prądu. PGNiG nie wyklucza kolejnych inwestycji, jeżeli będą ku temu sprzyjające warunki.

Tauron już kilka lat rozważa budowę elektrociepłowni na gaz w Będzinie-Łagiszy. Z uwagi na zmienione warunki ekonomiczne, w szczególności niskie ceny uprawnień do emisji CO2, projekt jest obecnie poddawany analizie. Nie zapadła też decyzja w sprawie budowy, wspólnie z KGHM, bloku gazowego w Elektrowni Blachownia. – Grupa Tauron nie rozważa budowy kolejnych bloków gazowych – twierdzi Wójcik.

Prawdopodobnie dopiero w drugim półroczu tego roku ruszy komercyjna eksploatacja elektrociepłowni na gaz ziemny we Włocławku, inwestycji realizowanej przez PKN Orlen. Kiedy dokładnie, nie wiadomo. – Blok we Włocławku znajduje się w fazie testów i rozruchu, które dostarczą niezbędnych informacji do zakończenia inwestycji – odpowiada w jednym zdaniu biuro prasowe koncernu na wszystkie nasze pytania na ten temat. W efekcie nie wiadomo też, dlaczego inwestycja się opóźnia oraz czy będą kary dla wykonawcy.

Pozostało 89% artykułu
Gaz
Mamy nowy Gazprom? UE znów uzależniona od jednego potężnego dostawcy gazu
Gaz
Bułgaria pozywa Gazprom. Chce 400 mln euro odszkodowania
Gaz
Viktor Orban znów grozi Unii Europejskiej. Teraz broni rosyjskiego LNG
Gaz
Kto straci na sankcjach na rosyjski LNG? Nie tylko Kreml
Gaz
Gazprom nerwowo szuka nowych rynków zbytu. Chinczycy się nie spieszą