Rozwój rynku CNG (sprężony gaz ziemny) i LNG (skroplony gaz ziemny) powinien postępować szybciej niż w przypadku innych rodzajów paliw alternatywnych stosowanych w transporcie – wynika z raportu Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, do którego dotarła „Rzeczpospolita”. Ma się tak dziać głównie z dwóch powodów.
Po pierwsze, technologia CNG i LNG jest sprawdzona i stosowana od wielu lat. Co więcej, wciąż jest udoskonalana, zarówno w zakresie samego napędu (umożliwia pokonywanie coraz większych odległości), jak również rozwoju infrastruktury (rośnie dostępność punktów tankowania). Innym nie mniej ważnym powodem jest możliwość szybkiego poradzenia sobie z problemem obecnej, wysokiej emisyjności gazów cieplarnianych w transporcie.
Ambitne plany
Z danych PSPA wynika, że rozwój polskiego rynku CNG i LNG, w zakresie stosowania obu paliw w transporcie jest dziś znacznie opóźniony w porównaniu z innymi krajami. Nad Wisłą mamy zaledwie 26 stacji tankowania CNG. W Europie jest ich około 4,5 tys., a na całym świecie 28,5 tys. Ma być jednak lepiej. Z rządowego dokumentu „Krajowe ramy polityki rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych” wynika, że do 2020 r. powinno działać 70 punktów tankowania CNG. Wówczas po krajowych drogach ma jeździć 9,5 tys. aut na to paliwo, a pięć lat później już 54 tys. Dziś pojazdów na CNG jest tylko 4 tys.
Wolniej będzie rozwijał się rynek LNG. Do 2025 r. liczba stacji LNG ma wzrosnąć do co najmniej kilkunastu, a liczba pojazdów do 3 tys. – Nie ulega wątpliwości, że plany zawarte w „Krajowych ramach” są bardzo ambitne, a ich realizacja w 100 proc. w zakładanym przedziale czasowym graniczyłaby z cudem. Jeśli jednak uznamy, że jest to jeden z elementów stymulacji rynku do rozwoju, to dobrze się stało, że zostały sformułowane – mówi Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA.
Jego zdaniem za deklaracjami muszą teraz pójść czyny. Przypomina, że pod koniec kwietnia został przekazany do konsultacji projekt ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. – To, jak szybko i oczywiście w jakim finalnym kształcie wejdzie ona w życie, będzie kluczowe przy odpowiedzi na pytanie, czy uda nam się dogonić rozpędzoną Europę, czy pozostaniemy w tyle – twierdzi Mazur. W jego opinii dziś powinniśmy się skupić na eliminacji barier regulacyjnych oraz przekonaniu inwestorów oraz użytkowników do zalet paliw alternatywnych.