Firmy zajmujące się handlem paliwami planują lub rozważają przeprowadzenie istotnych inwestycji w segmencie obrotu sprężonym gazem ziemnym (CNG) oraz skroplonym gazem ziemnym (LNG). Szczególnie ambitne plany ma PGNiG. Mimo że nową strategię przedstawi pod koniec roku, to już wiadomo, że rozważa budowę sieci stacji do tankowania CNG i LNG wzdłuż głównych dróg krajowych.
PGNiG ma obecnie 20 tego typu obiektów na terenie całego kraju. – W ostatnich latach liczba stacji sukcesywnie malała z uwagi na ich niską rentowność (lub jej brak) związaną m.in. z nałożeniem na gaz CNG podatku akcyzowego oraz braku jakichkolwiek zachęt dla użytkowników pojazdów niskoemisyjnych – informuje biuro prasowe PGNiG. Obecnie od koncernu najwięcej sprężonego gazu kupują zakłady komunikacyjne działające w dużych miastach.
PGNiG od lat jest też jednym z głównych dostawców LNG w Polsce. Dotychczas sprzedaż hurtową realizował poprzez stanowiska do napełniania autocystern do przewozu LNG zlokalizowanych w Odolanowie i Grodzisku Wielkopolskim. Od niedawna taką usługę oferuje też w terminalu LNG w Świnoujściu. Odbiorcami są głównie firmy, które następnie wykorzystują surowiec do zaopatrywania własnych stacji regazyfikacyjnych, a stamtąd (po zmianie stanu paliwa z ciekłego na gazowy) końcowych odbiorców.
PGNiG zamierza też budować instalacje do tankowania LNG do statków. Docelowo mają powstać w każdym morskim porcie w Polsce. Koncern rozważa nawet ich uruchomienie w nadbałtyckich portach innych państw.
CNG do tankowania samochodów oferuje PKN Orlen. Paliwo dostępne jest na 12 stacjach w Czechach. To niewiele, zważywszy, że koncern ma łącznie w czterech krajach ok. 2,7 stacji paliw. Spółka nie wyklucza jednak zwiększenia liczby stanowisk do tankowania CNG. – Jeśli otoczenie rynkowe na to pozwoli, będziemy nadal rozwijać się w tym obszarze na naszych rynkach macierzystych – podaje biuro prasowe PKN Orlen.