– Aby wzmocnić ten projekt (Nord Strem-2), nie czekaliśmy na termin zakończenia obecnego kontraktu z Polską (2019 r -red), tylko zaproponowaliśmy polskim kolegom do podpisania już teraz nowy kontrakt na 25-30 lat. Niestety nie otrzymaliśmy odpowiedzi – przyznał Aleksandr Miedwiediew wiceprezes Gazpromu. Nie podał żadnych szczegółów nowej umowy.
Jego wypowiedź zbiegła się z inną dzisiejszą rewelacją z Moskwy. Zaskakujące oświadczenie złożył członek zarządu Wintershall (należy do BASF – niemieckiego partnera Gazpromu).
– Polska jest zainteresowana dostawami rurociągiem „Nord Stream-2″ 11 mld m3 rocznie. Dlaczego więc ten projekt, w wyniku którego Polska dostanie interesujący ją gaz, jest torpedowany? – pytał Tees Thyssen podczas międzynarodowej konferencji „Perspektywy współpracy energetycznej Rosja-Unia. Aspekt gazowy”, organizowanej przez „Rosyjską społeczność gazową”.
Dodał, że zdania na temat rozbudowy Nord Stream są bardzo rożne (do KE trafił list 10 krajów przeciwnych rozbudowie, wśród nich jest Polska-red), ale sam Thyssen oczekuje pozytywnej decyzji polskiego regulatora.
Chodzi o UOKiK, gdzie trafił wniosek o wydanie pozwolenia na utworzenie spółki joint venture Nord Stream 2 AG. Polski urząd po raz drugi odłożył rozpatrzenie wniosku. Zdaniem Aleksandra Miediwiediewa Polacy specjalnie opóźniają wydanie decyzji.