Komitet wystąpił do ministerstwa sprawiedliwości Ukrainy o przymusowe ściągnięcie z Gazpromu kary za stosowanie praktyk monopolistycznych na terenie kraju. Kara 3,2 mld dol. została nałożona w styczniu 2016 r. Ponieważ do dziś Rosjanie jej nie zapłaciła, urosła z odsetkami do 6,4 mld dol.
Ukraińskie sądy wszystkich instancji odrzuciły apelacje Gazpromu, kara jest wiec prawomocna. pomimo to Rosjanie odmawiają jej zapłacenia.
Cała sprawa zaczęła się wniosku poprzedniego premiera Arsenija Jaceniuka, który wystąpił do komitetu antymonopolowego w końcu kwietnia 2015 r, o zbadanie zgodności z prawem antymonopolowym postępowania Gazpromu. Jaceniuk twierdził, że koncern działa na „warunkach dyskryminujących i niekonkurencyjnych”.
Dochodzenie ustaliło, że Rosjanie zablokowali Ukrainie możliwość handlu gazem na swojej zachodniej granicy, wykupując całą moc przesyłową tamtejszego gazociągu. Blokowali też potoki gazu ze Słowacji, czym pozbawiali europejskich dostawców gazu znacznego udziału w ukraińskim rynku. Gazprom został też uznany za monopolistę tranzytu gazu przez Ukrainę.
Eksperci zastanawiają się teraz, ile majątku Gazpromu na Ukrainie uda się rzeczywiście zająć. Nie może być bowiem mowy o gazie przesyłanym tranzytem do odbiorców unijnych. Co więc może przejąć komornik?