Francja nie chce Nord Stream 2. Gazprom i spółka grożą sądem

Paryż apeluje do Berlina o rezygnację z projektu Nord Stream 2. Pałac Elizejski przyznaje, że zawsze miał wątpliwości, co do tej inwestycji. Rosja chce bronić projektu w zachodnich sądach.

Publikacja: 02.02.2021 07:16

Francja nie chce Nord Stream 2. Gazprom i spółka grożą sądem

Foto: A blue Nord Stream 2 branded protective end cap sits on a section of pipe at the landing site of Nord Stream 2 gas pipeline, operated by Gazprom PJSC, in Lubmin, Germany/Bloomberg

Clement Bon francuski sekretarz stanu ds. europejskich w rozmowie z radiem France Inter, poinformował, że przywódcy krajów Unii rozważają możliwość wprowadzenia nowych sankcji wobec Rosji, a Nord Stream 2 jest jedną z opcji.

Decyzja musi jednak zostać zaakceptowana przez Niemcy, ponieważ „rurociąg znajduje się w Niemczech” – powiedział Bon. Dodał też, że francuskie władze od początku nie akceptowały w pełni rosyjskiego gazociągu: „Zawsze mówiliśmy, że mamy duże wątpliwości, co do tego projektu”.

Przypomnijmy, Francja odmówiła wsparcia gazociągu już w lutym 2019 roku, kiedy głosowała za poprawkami do unijnej dyrektywy gazowej. Pozbawia ona Gazprom kontroli nad gazociągiem i może uniemożliwić mu rozpoczęcie dostaw o planowanej przepustowości magistrali w wysokości 55 mld metrów sześc. rocznie.

""

Nord Stream

Foto: energia.rp.pl

21 stycznia Parlament Europejski przyjął rezolucję domagającą się wstrzymania budowy. W dokumencie, za którym głosowało 86 proc. europosłów, wezwano przywódców Unii do nałożenia sankcji za zatrucie i umieszczenie opozycjonisty Aleksieja Nawalnego w więzieniu, a także naruszenie przez Rosję zobowiązań dotyczących broni chemicznej.

Niemcy „przyjęli do wiadomości” rezolucję i nalegają na zbadanie sprawy Nawalnego, ale nie łączą tego tematu z kwestiami układania gazociągu Nord Stream 2 – wyjaśnił 25 stycznia rzecznik rządu RFN Steffen Seibert.

Według niego kanclerz Niemiec Angela Merkel uważa projekt za „ekonomiczny” i jej pozycja nie uległa zmianie. Prezydent USA Joe Biden postrzega Nord Stream 2 jako „zły interes dla Europy”. Gazprom i jego partnerzy – koncerny Wintershall i Uniper z Niemiec, Engie z Francji, OMV z Austrii i Shell od początku utrzymują, że jest to projekt biznesowy, który zwiększy bezpieczeństwo energetyczne Unii. Przeciwnicy w tym Polska podkreślają, że zależność od surowca jednego dostawcy (Gazpromu) przekroczy 50 proc., co stanowi poważne zmniejszenie bezpieczeństwa Wspólnoty.

Tymczasem rosyjscy i europejscy uczestnicy Nord Stream 2 mogą wnieść wspólny pozew do międzynarodowych sądów z powodu nieuczciwej konkurencji ze strony Stanów Zjednoczonych – powiedział w poniedziałek agencji RIA Nowosti Władimir Dżabarow pierwszy zastępca szefa międzynarodowego komitetu Rady Federacji (wyższa izba rosyjskiego parlamentu).

""

Władimir Putin i Angela Merkel/Bloomberg

Foto: energia.rp.pl

Także były prezydent Dmitrij Miedwiediew obecnie zastępca szefa Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej w rozmowie z mediami rosyjskimi potwierdził, że Rosja może „wykorzystać mechanizmy sądowe do ochrony projektu”.

Clement Bon francuski sekretarz stanu ds. europejskich w rozmowie z radiem France Inter, poinformował, że przywódcy krajów Unii rozważają możliwość wprowadzenia nowych sankcji wobec Rosji, a Nord Stream 2 jest jedną z opcji.

Decyzja musi jednak zostać zaakceptowana przez Niemcy, ponieważ „rurociąg znajduje się w Niemczech” – powiedział Bon. Dodał też, że francuskie władze od początku nie akceptowały w pełni rosyjskiego gazociągu: „Zawsze mówiliśmy, że mamy duże wątpliwości, co do tego projektu”.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Gaz
Unia nie chce kupować LNG z Rosji. Umożliwi firmom zrywanie już zawartych kontraktów
Gaz
Chiny przestały kupować amerykański LNG. Na to czekał Kreml
Gaz
Przez większe wydobycie do transformacji
Gaz
Unimot wypłaci większą dywidendę niż przed rokiem. Jest zgoda rady nadzorczej
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Gaz
Trump obniżył ceny gazu dla Europy. To dobry czas na zapełnienie magazynów