Josep Borrell wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa oświadczył, że decyzja o zamrożeniu projektu gazociągu Nord Stream 2 leży w rękach Niemiec, a nie Unii.
– Muszę dodać, że Komisja Europejska nigdy nie demonstrowała dużego entuzjazmu wobec Nord Stream 2 – cytuje sobotnią wypowiedź Borrella Financial Times.
Tego samego dnia w sprawie gazociągu wypowiedziała się Mette Frederiksen premier Danii, kraju, który jako ostatni i z dużym opóźnieniem, dał zgodę na położenie rosyjskiej rury w swoich wodach i gdzie do dziś czeka ona na dokończenie. – Nie myślę, byśmy musieli stać się zależni od rosyjskiego gazu. Dlatego dobrze by było, jeżeli wznowimy dyskusję na ten temat – mówiła pani premier cytowana przez duński koncern radiowo telewizyjny DR. Premier Danii dodała, że osobiście zawsze występowała przeciwko Nord Stream 2.
Budowa lądowego odcinka Nord Stream 2 w Lubminie w Niemczech/Bloomberg
W piątek niemiecki minister spraw zagranicznych Haiko Maas w telewizji ZDF zapowiedział, że rząd rozważa wstrzymanie budowy Nord Stream 2, jako reakcję na sytuację z otruciem w Rosji rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
Zdaniem Maasa, jeśli Rosja weźmie udział w dochodzeniu w sprawie otrucie, Niemcy mogą powstrzymać się od takich działań. „Nie możemy powiedzieć, że skoro sankcje nie działają, nie ma potrzeby ich wprowadzać. Czasami konieczne jest podjęcie działań, a tym samym stwierdzenie, że nie chcemy żyć w świecie bez reguł„- wyjaśnił minister.
Niemiecka opozycja wezwała Berlin do wprowadzenia moratorium na dokończenie Nad Stream 2.